Wpis z mikrobloga

Macie czasem tak, że oglądacie film, który w założeniu ma być mądry i głęboki, ale przez słabą fabułę, nijakie postaci i masę nielogiczności macie to wszystko gdzieś? Anihilacja jest przykładem właśnie takiego filmu.
Duży zawód. Szkoda, bo miałem jakieś tam oczekiwania po świetnym Ex Machina.

#anihilacja #scifi #sciencefiction #film
hard1 - Macie czasem tak, że oglądacie film, który w założeniu ma być mądry i głęboki...

źródło: comment_rPQkOWk6F80MYEDKsNi4rnGIOqJku9ng.jpg

Pobierz
  • 61
@hard1: W każdym filmie znajdzie się jakieś nielogiczności, więc to dla mnie nie problem. W tym akurat postacie rzeczywiście irytowały chociaż w drugiej połowie nie miały one takiego znaczenia i w sumie na koniec mu dałam 7/10. Oczywiście film miał dużo większy potencjał i trochę go szkoda no ale cóż.. dawał do myślenia i to mi się podobało
@noitakto: Przede wszystkim zachowanie ludzi. Wojska, rządu, bohaterek idących do strefy. Nawet przez sekundę nie jestem w stanie uwierzyć we wiarygodność kogokolwiek w tym filmie.
Niby nikt i nic ze strefy nie wraca, ale wchodzi się tam jak do normalnego lasu. Nikt o łączności przewodowej nie słyszał? Pojazdów nie ma? Przecież kamery działają, i nawet im baterie wytrzymują rok bez ładowania!

Film z wiele bardziej wiarygodnym zachowaniem ludzkości w kontakcie z
@hard1: ale to nie jest paranaukowy film o ewentualnych możliwościach, wynikających z kontaku z obcymi. To ani przez moment nie aspiruje do filmu o potencjalnych rzeczywistych możliwościach. To jest Alex Garland. Tu się oczekuje o wiele więcej. Cała Strefa i jej historia to jest przecież pretekst do opowiedzenia zupełnie innej historii. Może to po prostu nie jest kino dla ciebie?
@noitakto: Bardzo możliwe, że to nie dla mnie.
Choć w sumie lubię historie o czymś opowiedziane pod płaszczem czegoś innego. To często wychodzi dobrze i faktycznie można sobie godzinami interpretować.
I mogę też bez większego problemu przełknąć naukową niewiarygodność. Tu jednak jest również problem z wiarygodnością bohaterów. Są nijacy i zachowują się w sposób, który ciężko uznać za prawdopodobny nawet gdy sięgnie się po argument "to tylko SF".

To ja z
@hard1: ja może zamiast wyjaśniać osobiście, podrzucę ci recenzję, co do której uważam, że dość trafnie opisuje film i daje jakieś pole manewru do interpretacji. Ja sam się zgadzam z tym artykułem, a od siebie na dokładkę dodam, że dla mnie to głównie kino ekologiczne, w którym postacie są celowo odhumanizowane, a przez to wydają się irytujące. Dodam jeszcze, że oglądając filmy Garlanda, który jest dość niezależnym od widzimisę wytwórni reżyserem,
@hard1: Przecież one wchodziły tam jako ochotniczki i w sumie każdy miał je w dupie. To całe niedbalstwo ma pokazać beznadziejność sytuacji bo po rozmowie tej blondyny z Portman można wywnioskować, że pogodzili się z losem bo ta strefa to jest jak nieuleczany rak, a ludzkość jest jak pacjent który pogodził się ze śmiercią. Stąd bohaterki i odczłowieczone bo nie mają nic do stracenia i mamy się tu skupiać na postaci
@Kiedys_Mialem_Fejm: Przede wszystkim, ludzie zapominają o jednym fakcie,że film zadaje pytanie: Czym jest życie i gdzie kończy się jego definicja a araz potem zadaje kolejne pytanie: Czy samoświadomość i przez to pozorna celowość życia daje nam większe prawa do niego?

W istocie nie ma tutaj nic po za siłą sprawczą która deformuje życie i hybrydyzuje organizmy w niespotykany sposób. Czegoś takiego nie można zbadać od tak i zrozumieć być może dla
@Centuri0n: Podobne kwestie porusza na przyklad ksiazka Slepowidzenie P.Wattsa. I ma o wiele lepsza realizacje tych pomyslow.
Tu moze i jest ambitna tematyka, ale ona nie ma okazji wybrzemiec przy slabym scenariuszu i postaciach bez charakteru (ok, wazny jest zwiazek glownej bohaterki - ale czy on jakos angazuje widze emocjonalnie? No niezbyt, wiec ciezko na tym oprzec fabule).
Ja nie mowie, ze ten film jest glupi. On moze byc nawet calkiem