Wpis z mikrobloga

@Tomek1902: Prywatna policja miałaby blisko 100% skuteczność. A jak działa państwowa? Gdy zadzwonisz, że coś ci ukradli, to przyjadą, spiszą protokół i po paru miesiącach sprawa umorzona. W prywatnej policji nie byłoby takich patologii jak sytuacja z zabiciem człowieka na komisariacie za którą w dodatku nikt nie odpowiedział.
@grim_fandango: Błagam przedstaw mi proszę szczegółowy plany tych działań ()

Co w przypadku gdy ktoś postanowi nie płacić na żadną prywatną policje?
Składki jakoś ryczałtowo (po 50 zł) czy procentowo od dochodu?
Czy mogę dopłacić za usługę pałowania kolegi?
@grim_fandango: Powiedzmy więc, że prywatna policja na twoim osiedlu jest do dupy: strach wyjść po ciemku bo dresy czyhają po zmroku na każdego kto się wychyli, żeby spuścic mu łomot. Rozwiązujecie więc umowę z waszą prywatną policją. Ale jednocześnie żadna inna z prywatnych policji w mieście nie wyraża chęci, żeby przejąć waszą dzielnicę - nie mają dość sprzętu ani ludzi. Co więc sie dzieje - twoje osiedle staje się dzikim zachodem
@Tomek1902: Ten kto nie chciałby płacić podatków nie mógłby mieszkać w danej społeczności. WYobraź sobie, że wjeżdzasz do miasta, jeśli chcesz w nim zamieszkać musisz podpisać kontrakt i zgodzić się na reguły które tam obowiązują. Jeśli ich nie spełniasz zostajesz wyrzucony.