Wpis z mikrobloga

Czasem dziwię się, że mamy już 2018 rok, a wielu właścicieli biznesu nie potrafi into internety. Strony większości uczelni są prowadzone beznadziejnie. Nowy kandydat nie ma nawet prostej możliwości sprawdzenia dostępnych kierunków - jakie tam będą przedmioty, na co zwracają uwagę, co potrzeba do rekrutacji. Plany zajęć też często nie występują, lub tylko w wersjach do pobrania. Gdzieś na dole napisane są godzinny czynności dziekanatów. A jeżeli chodzi o gastronomię to już jakiś kosmos. Większość knajp / restauracji / barów / foodtrucków nie ma swojej włąsnej strony, tylko zakładają jakieś fanpejdże na facebooku. No okej, tam chcą się reklamować, jest to darmowe. Ale jak wygląda strona w ich wydaniu? Jakieś zdjęcia ludzi, którzy jedzą, zdjęcia balonów, reklamy jakiś nie wiem zbiórek na dzieci z rakiem, schronisk, nigdzie nie ma najważniejszej rzeczy. Menu! Naprawdę nie uwierzycie jak ciężko znaleźć jakiekolwiek menu, jeżeli chodzi o foodtrucki to najczęściej trzeba spośród 50 zdjęć różnych ujęć ich foodtrucka wyszukiwać gdzie może łaskawie mają wypisane menu. Zauważyłem też dziwną tendencję, że nawet porządne restauracje, które mają własne strony, prowadza je beznadziejnie. Brak cen, brak gramatury, brak jakichkolwiek zdjęć dań. Oni robią te strony jak jakieś dzieci z podstawówki, a brakuje najważniejszych informacji. Jest np. podane danie - stek wołowy - 20,00 zł. Koniec. Dodatki do tego steka? gramatura? cena za 100 gram? nie ma żadnych z tych informacji. Jeżeli ja idę gdzieś zjeść to nie chcę być na miejscu niemile zaskoczony / dopiero zastanawiać się czy może nie dostanę jak ostatnio było o tym głośno 1,5 kilowej golonki w cenie 9 zł/100 gram, ,dlatego takie lokale omijam. Trzeba jakoś dać do zrozumienia właścicielom, że klienci mają internet.

#jedzenie #gastronomia #internet #ogloszeniezdupy #przemyslenia #restauracja #studia
  • 5
@Miedziany_Brodacz O jak bardzo, nawet zdjęcie menu dodane do lokalizacji w google maps to jest rzadki rarytas, a takie pojedyncze zdjęcie czy to na ich FB, czy w mapach czy gdziekolwiek dodali informacje o swoim istnieniu mi do szczęścia wystarczy.
@Miedziany_Brodacz: Duza czesc osob prowadząca biznesy to starsi ludzie, którzy w internetach są nie bardzo. Co do zakladania fanpejdza zamiast strony w pelni popieram restauracje, bo strona to dodatkowe koszty, a tak naprawde wiekszosc osob jesli wyszukuje restauracji, recenzji to własnie na fejsbuku, a nie jak to kilka lat temu było w googlach i na własnych stronach. Duża część osób wyznaje zasade, że trzeba spróbować i samemu się przekonać zamiast opierać
@Szkieletor: No ale to, że starsi to akurat nie ma nic do rzeczy. Bo skoro potrafią inne zdjęcia dodawać, to nie przyjdzie im do głowy, np. zrobic zdjęcia menu, które będzie np. na zdjęciu w tle fanpejdża? żeby ciągle było widoczne, a nie przeskakiwać pełno dodanych zdjęć. Poza tym no zawsze mogą się dowiedzieć co i jak, skoro potafią założyć biznes to nie wierze, że nie ogarną dobrej organizacji fanpejdża/strony