Wpis z mikrobloga

@KlataJakUPirata: @InspektorDupa: Od 5 lat mam własną działkę. Na początku nie wiedziałem nic, ale mam zajebistych sąsiadów, którzy mają po 20-30 lat działkę i chętnie dzielą się doświadczeniem. Po 8h siedzeniu w korpo - każdą wolną chwilę spędzam na działce, gdy jest ciepło. Altanę mam odwaloną, jak kawalerka (prąd, gaz, woda, wc, tv, internet), więc nocuję tam od maja do września. Nigdzie się tak nie wypoczywa, jak na rodos ;)
Akurat jeśli alternatywą dla działki mają być kraje takie jak Egipt, czy Tunezja, to ja rzeczywiście wybieram działkę. Wszystkie moje podróże na południe zostawiły we mnie, w najlepszym przypadku, mieszane uczucia.


@KlataJakUPirata:

Słyszałem wiele takich tekstów przez całe życie typu:

- Człowiek się uczy na błędach.

- Co nie zabije to wzmocni.

- Podróże kształcą.

To wszystko nieprawda. Podróże kształcą? Tak, ale tylko wykształconych ludzi. Ludzie jadą do Egiptu, stoją pod
To wszystko nieprawda. Podróże kształcą? Tak, ale tylko wykształconych ludzi.


@4kroki: Nie wiem czyje to słowa, ale to powiedzenie ma inne znaczenie XD Bo w nim nie chodzi o refleksję na temat historii, a obycie z innymi kulturami, poznanie zwyczajów, życia ludności, zobaczenie innych rozwiązań itp. itd.

Ach już wiem

polski psycholog, mówca motywacyjny i inspiracyjny, trener i mentor.


XD
@4kroki: ale wiesz że mieszane uczucia nie zawsze sa wynikiem braku obycia? Jakiś czas temu byłam w Rzymie. Samo miasto ze swoimi ruinami było piękne, naprawdę, w życiu mi się tak jakieś miejsce na ziemi nie podobało. I do architektury wróciłabym choćby dziś. Ale ludzie (zarówno imigranci, jak i Włosi) skutecznie mi popsuli pobyt i przez to raczej tam nie wrócę.