Wpis z mikrobloga

Po 6 tygodniach przerwy zaraz pierwszy raz po L4 idę do roboty. Roboty, którą (biorąc pod uwagę że ucieszyłem się gdy złamałem rękę) chyba powinienem jak najszybciej zmienić. Autentycznie miałem ciąg myślowy: "no trochę boli, ręka dziwnie zwisa i nie wiem czy będę mógł jeszcze pisać, ale przynajmniej do tego obozu pracy iść nie trzeba i nie trzeba walczyć z pieprzonym oficerem prowadzącym (czyt. szef)!"

#pracbaza #oswiadczenie
  • 8
@Maglev: skończę tylko formalności kredytowe (od miesiąca do pół roku zapewne, bo jestem w trakcie ogarniania finansowania domu z licytacji komorniczej) i uciekam jak najszybciej, no chyba że dadzą do tego czasu podwyżkę i zmienią przełożonego. Ale na razie przede wszystkim pracuję na zdolność kredytową, jak to zawale to jestem 70k w plecy.
Dom z licytacji kupujesz? Nie boisz sie?


@Marcinowy: mam czas (mieszkam już na swoim i kupuję większe), możliwości, opłaca mi się to (przeliczone odpowiednio nawet w przypadku kilkunasto miesięcznej eksmisji), czemu mam się nie bać? na razie wygląda że wystarczy odrobiona cierpliwości i będę miał domek niecałe 200k taniej niż na normalnym rynku - chyba warto poczekać ;)

czasami takie wypadki i dłuższa przerwa pozwalają nabrać odpowiedniej perspektywy i odwagi do
@Daleki_Jones: tjaaaaa... bo ja jestem winny temu, że facet prowadząc przedsiębiorstwo nie płacił zusu i podatków, ani swoich ani pracowniczych, czego zebrało się na 1,5mln złotych przez 10 lat. Po czym próbował oszukać rodzinę na zachowkach na ok 400k, do tego stopnia, ze wzieli komornika i wskazali mu na licytację dom w środku miasta. Wszystko zależy od punktu widzenia oczywiście, ale z mojej strony to raczej mu po części pomagam, a