Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Eh #przegryw #tfwnogf #rozwojosobistyznormikami mam dzisiaj dobry dzień, więc Wam napiszę o co chodzi z tym wyrywaniem dziewczyn, zagadywaniem do nich w miejscach publicznych i związkach.
Zacznę od końca, bo nie wiem czy przetrwacie tego całego posta: zagadywanie do dziewczyn - protip od jakiś chorych trenerów podrywu, którego zastosowanie kończy się w 99% porażką. Ostatnio czytałam na wykopie o gościu, który napisał na telefonie komplement i podał go jakiejś dziewczynie w pociągu. Liczył, że odpowie mu numerem telefonu, a ona podziękowała i uciekła. Musiałam się przejść po pokoju, żeby to rozchodzić :) Wyobraźcie sobie, że jako faceci wsiadacie do pociągu i robi Wam tak jakiś koleś, któremu chodzi o samą znajomość "ej stary, wyglądasz na spoko ziomka, dasz mi swój numer?". W ilu przypadkach byście go podali? Przestańcie ślepo wierzyć w to, że przytrafi się Wam historia jak z komedii romantycznej, że na wyrywanie "loszek" jest jakiś "przepis".
Powiecie teraz "no ale normiki zagadują do dziewczyn" - TAK! I takie zagadywanie ma sens. Swojego czasu jeździłam na studia pociągiem i bardzo często trafiałam na miłych towarzyszy podróży. Kiedy byłam wolna wymieniałam się kontaktem i czasem ten kontakt utrzymuję do dziś. Wiecie w czym tkwi sekret? Że robią to w taki sposób, że dziewczyna nie czuje, że gość zagadując wyobraża sobie jak będą wyglądać ich dzieci, albo jakie jej cycki są w dotyku. Nie prosi o numer telefonu w drugim zdaniu tylko na końcu długiej i ciekawej rozmowy, kiedy musi wysiadać "bo fajnie byłoby ją dokończyć", "bo ma kilka tytułów książek które może jej jeszcze polecić", bo rozmawiali o muzyce, a sam gra i "może wpadnie na jego koncert?". Tym bardziej nie jedzie z nią jeszcze pięć ponadprogramowych przystanków bo czuje, że "to przeznaczenie". W czasie takiej pogawędki np. o książce, którą czytała poznajecie się i nie wychodzicie na creepa. Możecie wyczuć, czy dziewczyna Was polubiła, czy nie wspomniała przypadkiem, że jedzie do chłopaka, jakie ma zainteresowania. I nawet jeśli uda Wam się pociągnąć taką rozmowę i zdobyć numer to też nie traktujcie tego jak bon na dzikie seksy. Ale jeśli z nią się nie to kto wie, może ma fajną koleżankę, z którą Cię zapozna?
„Ale normiki zwykle poznają dziewczyny przez znajomych, a ja nie mam znajomych” - uwielbiam ten argument. Skoro nie masz znajomych to może to z Tobą jest coś nie tak, że nikt nigdzie Cię nie zaprasza? Naprawdę śmiać mi się chce jak słyszę o ludziach, którzy czują wyższość nad "masą". Nikt nie mówi, że posiadanie znajomych musi oznaczać chodzenie na imprezy - możesz nawet być szanowanym członkiem kółka szachowego, ale to by oznaczało, że ktoś Cię lubi :) Przejdę do tego na koniec.

Po pierwsze musicie sobie uświadomić, że dziewczyny nie są mitycznymi stworzeniami i może większość z Was to zszokuje, ale też jesteśmy ludźmi - różnymi, zupełnie jak mężczyźni kierującymi się różnymi wartościami w życiu, mającymi różne plany, marzenia i aspiracje. Tak jak Wy - mamy różne gusta i szukamy czegoś co nam się podoba. Można powiedzieć, że każdy facet chciałby mieć szczupłą dziewczynę o blond włosach z wielkim biustem i jędrnym tyłkiem, prawda? Poza tym kobieta musi umieć gotować, chętnie sprzątać i mieć najlepiej jakiś artystyczny talent - żeby jej pasje nie kończyły się na malowaniu paznokci, pudelku i serialach. O nas też można powiedzieć, że każda dziewczyna chciałaby mieć przystojnego, wysokiego, dobrze zbudowanego bruneta o tajemniczych oczach, który ma dobrą pracę i poczucie humoru. Czy Wy naprawdę nie widzicie żadnej korelacji? I czy naprawdę związki, które obserwujecie wokół siebie są aż tak idealne? Poza tym na pewno trafiliście na osoby w swoim życiu, które lubiliście bardziej lub mniej. To, że Waszym jedynym wymogiem u kobiety jest jej organ rozrodczy, nie znaczy, że druga strona ma tak samo.
Wiem jaka jest prawda bo znam kilku przegrywów (w końcu mam konto na portalu dla przegrywów ( ͡° ͜ʖ ͡°) ). Jesteście tak beznadziejni, że nie raz już proszona o radę jak znaleźliście parę na tinderze słyszałam pytanie "o czym z nią rozmawiać?". Jak według Was ma to wyglądać? Z której strony chcecie stworzyć z tego związek, jeśli nie macie nawet o czym rozmawiać z dziewczyną? Nie macie zupełnie niczego, co byłoby warte powiedzenia o sobie drugiej osobie? Dziwicie się, że gość, który odnosi sukces ma powodzenie? Ma o czym opowiadać, ma ciekawe życie, zainteresowania, odpowiedzialną pracę w której wiele się dzieje, podchodzi zdrowo do spraw rodzinnych, jest samodzielny – dlatego fascynuje, sprawia, że kobiety do niego lgną bo go zwyczajnie lubią, bo potrafi zainteresować sobą ludzi. Jesteście zdziwieni, że jakiś zakolak-grubasek ma ładną dziewczynę? „Pewnie leci na jego kasę” - a może sprzedał się jej tak samo jak sprzedaje swoje produkty?
Wiem co powiecie „ale jakiś mirek robił eksperyment społeczny na tinderze (XD) i dziewczyny dawały swój numer gościowi, który ma w opisie, że wyszedł z więzienia, ale wygląda jak „chad””. Ja też znam wielu idiotów po rozwodzie, którzy biorąc ślub polecieli tylko na ładną buzię dziewczyny i mimo miliona przesłanek, że nie jest to osoba, z którą warto wiązać się na całe życie są już trzydziestoletnimi rozwodnikami, oskubanymi z majątku. Powtarzam jeszcze raz – ludzie są różni, ale jest wiele wspaniałych kobiet, które są doskonałymi dziewczynami, narzeczonymi i żonami. Tylko, że to trochę jak z obrazem emigracji rodaków do UK – wyemigrowało wielu polskich lekarzy, doskonałych specjalistów, ale i tak najczęściej słyszymy o patologii, która przykładowo upolowała i zjadła łabędzia Królowej Elżbiety w jakimś parku, prawda?
Jeśli jeszcze nie domyślasz się o co chodzi i nadal zwalasz winę na to, że kobiety są puste i próżne odpowiedz sobie na jedno pytanie: czy gdybym był dziewczyną to chciałbym mieć takiego chłopaka jak ja? Co sobą reprezentujesz?
Jeśli będą chętni w komentarzu dorzucę historię mojej przyjaciółki i jej związku z ultra-przegrywem, ale nikt mnie nie przekona, że związek z taką osobą ma sens. Naprawdę nigdy nie oczekuj tego, że jeśli nie lubisz samego siebie to ktoś powinien lubić ciebie. Jeśli uważasz, że jesteś odrażający i brzydki - nie oczekuj, że jakaś dziewczyna będzie chciała Cię pocałować. Jeśli Twoja sytuacja życiowa – rodzinno-zadowowa – jest „skomplikowana”, nie wymagaj od kogoś żeby chciał wchodzić w Twoje bagno. Jesteś dorosłym człowiekiem i być może dzieciństwo miałeś trudne, na wiele rzeczy nie miałeś wpływu, ale teraz masz. Nie radzisz sobie z jakimś ciężarem? Idź na terapię. Tak jest uczciwie.
I wiem kto się teraz znajdzie „roboty” - faceci, którzy wyliczyli sobie nad czym popracowali, aby zdobyć dziewczynę porównując się do innych. Jak z tym memem z Mortym i "time's i respected women". Życie to nie program komputerowy – nie wystarczy lista warunków, które połączą Cię z każdą dziewczyną.
Jednym zdaniem: żyj własnym życiem, rozwijaj się, pracuj nad sobą i zdobywaj świat. Polub siebie, ludzi i swoje życie. Nie bądź dziwadłem a jeśli już to ekscentrykiem. Zacznij nieść swój los w swoich rękach. Prędzej czy później spotkasz na swojej drodze dziewczynę, która będzie chciała z Tobą wyruszyć we wspólną drogę, która się zaopiekuje Tobą i wejdzie w Twoje życie. A uwierz, że z miłości jesteśmy w stanie zrobić wszystko.
Zauważ, że fajni faceci mają nie tylko koleżanki, ale także kolegów.
Jeśli natomiast zależy Ci na seksie to idź na dziwki. Wyrywanie dziewczyn w klubie czy tinderze „na jedną noc” niczym się nie różni od chodzenia na dziwki.

Możecie się z tym nie zgadzać i polemizować, ale może coś zostanie w Waszych głowach i wyjdzie Wam na dobre. Miłego dnia wszystkim, którzy dotrwali do końca.
a.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
  • 66
NiebieskaKrowa: Najgorsze jest to, że stulejczakom wydaje się, że każda kobieta na ulicy ma obowiązek (o ile nie ma chłopaka) bycia "dostępną" i strasznie oburzają się jak usłyszą "nie bo nie". Mam wrażenie, że tacy w ogóle nie respektują faktu, że ktoś po prostu nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Miałam tak kilka razy, że gość nie chciał się odczepić i musiałam zmyślać, że mam chłopaka albo że jestem z
@AnonimoweMirkoWyznania:

każdy facet chciałby mieć szczupłą dziewczynę o blond włosach z wielkim biustem i jędrnym tyłkiem, prawda?


Nie prawda.

Jeśli uważasz, że jesteś odrażający i brzydki - nie oczekuj, że jakaś dziewczyna będzie chciała Cię pocałować.


Sorry, ale moja luba do mnie zagadała pierwsza, a reszta potoczyła się sama.
Mimo, że miałem już dość #!$%@? trądzik.