Wpis z mikrobloga

TL;DR
Mirki, co sie dzisiaj stało to ja nawet nie - pobiłem swój rekord w maratonie o 13 min - kończąc go w 3:10:11! Dajcie ze 3 plusy, żeby nogi nie bolały przez cały następny tydzień( ͡º ͜ʖ͡º).

Jak zapewne sporo Mirków z #krakow wie (a wielu na pewno było z tego powodu złych), dzisiaj w stolicy Małopolski odbył się 17 Cracovia Maraton. Do tej pory wszystkie biegi uliczne, w których brałem udział, miały miejsce w Warszawie, dlatego też była to dla mnie nowość. Pogoda dziś nawet dopisała. Świeciło słońce, ale bez nadmiernego upału, a wiatr oszczędzał mnie aż do 32 kilometra. Niestety, trasa była pełna nieciekawych zakrętów, nawrotow, wąskich uliczek i, co najgorsze, wielu krotkich i długich podbiegów (szczególnie na sam koniec). Spiker zapowiadał, że Krakow walczy o brązowy atest dla biegu, ale wg mnie do tego trochę jeszcze brakuje. Na plus na pewno niskie wpisowe w porównaniu z tym, które trzeba zapłacić za Maraton Warszawski we wrześniu.

Jeżeli macie jakieś szczegółowe pytania, dawajcie znać. Chetnie dowiem sie tez jak tam dzisiaj Orlen Warsaw Marathon w #warszawa.

#bieganie #biegajzwykopem #maraton
ludi_anderson - TL;DR 
Mirki, co sie dzisiaj stało to ja nawet nie - pobiłem swój re...

źródło: comment_YkYNYXPhFd9GvKeBMZMXoVk1d4qt09TM.jpg

Pobierz
  • 23
@ludi_anderson: gratulacje mirku. Ja mam tylko takie spostrzeżenie, że fajnie by było, gdyby organizatorzy ni rozdawali folii nrc, bo już strzępy tego dziadostwa latają po mieście, oraz gdyby dawali wielorazowe bidony, więc może zmnijszyłoby to produkcję plastkiu (zreztą pod Wawelem była dzisiaj akcja uświadamiająca w tej sprawie). Poza tym miłoby było, gdyby w wyniku odgrodzenia ulic i części chodników porobione były dla pieszych takie obejścia, które nie niszczyłyby trawników. Bo trochę
@leniuchowanie: tak udało się bez zatrzymywania i marszu, choć pod koniec było mega ciężko.

@noitakto: z foliami NRC to prawda, ja staram się ich nie brać, bo zwykle po prostu zaraz muszę wyrzucać. Ale z drugiej strony ludzie jednak tego używają. Z przejściami po zieleni też masz rację. A z tymi bidonami, o co chodzi? Taki ze jeden biegacz pije, odrzuca, potem dają następnemu? Czy cos innego?
@ludi_anderson piękny wynik. Ja chciałbym Maraton ogarnąć poniżej 4.30h a Ty z takim wynikiem wyskakujesz:) To już polprofesjonalny :) Dzisiaj na OWM 2.11 miał chyba wygrany, pogoda super była nie za ciepło i fajny wiatr, ale ja tylko na 10km biegałem. Zbyt duży szacun mam do maratonu, na razie półmaratony to max.. Ludzie w Wawie widziałem fajnie się bawili. Najlepsi byli dwaj panowie w kompletnych garniturach i adidas ach. Skończyli chyba poniżej
@elbereth: ja w Krakowie księdza w sutannie mijalem :D jeśli zaś biegasz już połówki, to do pełnego trzeba dołożyć jeszcze troszkę pracy, trochę długich wybiegan i mozna debiutowac poniżej 4 godzin :)

@polik95: to prawda, medal bardzo ładny. Co ciekawe, będą jeszcze 2 biegi w Krakowie w tym roku, a medale wszystkich 3 będą łączyć się w jeden. Bardzo fajna idea.
@ludi_anderson: z bidonami chodziło mi o to, żeby dawali na mecie takiego bidona, co to możesz go sobie mieć, z jakimś nadrukiem czy coś. Na dzień dobry miałby tam w środku jakieś oszi czy inne dziadostwo. No i przez to pod koniec biegu biegacze nie zużywaliby masowo tyle półlitrówek wody, tylko by mieli te wielorazowe bidony. W sensie po biegu nie idziesz do żabki czy coś, tylko dostajesz bidon z jakimś
@noitakto: W pełni popieram to co piszesz. @ludi_anderson: Jak ostatnio biegłem w maratonie to organizatorzy zachęcali do oszczędzania kubków i zabierania swoich wielorazowego użytku. Ja na pierwszym punkcie z wodą wziąłem jednorazowy kubek, a później go zachowałem w kieszeni spodenek. Tego samego kubka używałem przez cały bieg. Fakt, że maraton mały to łatwiej było organizacyjnie to ogarnąć.
@marian1881: tak to działa w biegach górskich, gdzie biegniesz wraz ze swoim naczyniem. Ale na maratonie nie bardzo wyobrażam sobie zatrzymywać się i dolewać. Gdy przez cala trase ultra masz tylko kilka stopow to nie robi to różnicy, ale tu masz co jakieś 3 km.
@ludi_anderson: ale można by np. w trakcie biegu normalnie pobierać picie w punktach, np. w kartonowych kubeczkach, ale pod koniec biegu, kiedy uzupełniasz płyny i bierzesz jeszcze coś na drogę do domu, to wtedy dostjesz ten bidon wielorazowy, już wypełniony, i nie kupujesz już wody w plastiku w żabce (można by nawet w mieście ustawić dystrybutory, w których by ci ten bidon uzupełniali za darmo).
@ludi_anderson: Dużo zależy od ilości uczestników. Na moim maratonie nie było problemów z dolewaniem, bo biegaczy było 250 lub 300. Punktów z jedzeniem i wodą było 7-8. Mieliśmy nawet kwas chlebowy i szarlotkę na punktach :)
Myślę, że opcja ze swoimi kubkami zdaje rezultat do ok 1000 uczestników.
@noitakto: to to tak, jak najbardziej :)

@marian1881: ale dolewali Ci w biegu? Czy zatrzymywales sie do tego? Bo nie wiem, jak u Ciebie, ale dla mnie każde zatrzymanie po kilkudziesięciu kilometrach to tragedia jest :) niemniej wielu jest takich, co zawsze zatrzymują się, zeby wypić (dzisiaj jak się zachlysnalem ta wodą z kubka to pomyślałem, że to wcale nie jest głupie, no ale patrz wyżej).
@ludi_anderson: Nie należę do czołówki, więc nie wiem jak tam to wygląda. Obok mnie wszyscy się zatrzymywali i robili sobie krótki postój, bo jedzenia mega dużo i smacznie. Czasami na punktach robił się piknik. Wiesz, kwiatki w wazonie, szarlotka, pomarańcze, soczewiaki, kwas chlebowy i nie chce się dalej biec :) Na trasie są też zawsze jacyś mieszkańcy ze szlauchem i pistoletem, więc wypada zawsze więcej postojów niż organizator przewidział.
Fakt, że
@marian1881: to ja podobnie na Lemkowynie, ale tam takich punktów na dystansie 48 km było tylko 3 :D choć każdy z nich był dłuższym popasem, np. Na kawę, herbatę, zupę itp. Ale tam właśnie każdy miał swój kubek. Wodę w plecaku sumie też - takie wymogi biegu.