Wpis z mikrobloga

Co za durna używka, dałem sobie wmówić jej skuteczność. Właściwie to sam sobie ją wmówiłem. Za każdym razem kiedy się do czegoś zabieram, to muszę wypić przynajmniej kubek. A żeby zrobić przynajmniej kubek, to muszę umyć kawiarkę - która starcza na jeden kubek. Mogę oczywiście pić z fusami, ale wtedy będę musiał mielić jęzorem po zębach i nie skupię się na tym co muszę robić. Piję ją dlatego, że jestem przekonany o jej magicznych mocach które zbawczo działają na pamięć, na przypominanie, na utrwalanie. Bez kawy czuję się jakbym nie był mentalnie przygotowany, a wręcz upośledzony. I tak leje w siebie to placebo, zanim uda mi się umyć sprzęt i zaparzyć kubek to mija pół godziny - czasem godzina jak za bardzo ubrudzę zlew fusami. W między czasie oglądam jakieś durnoty na YT gdy się parzy, oraz kiedy ją popijam żeby lepiej weszła. Nic mi to nie daje oprócz straconego czasu. Do roboty biorę się zazwyczaj długo po wypiciu tego ścierwa, a czasami wcale. A czasem robią ją od nowa bo wydaje mi się że przestała działać. To moja wymówka od wszystkiego.
Pobierz S.....t - Co za durna używka, dałem sobie wmówić jej skuteczność. Właściwie to sam so...
źródło: comment_Y9rvYtq9N44tsfYhmFWNZypkxEKb84ar.jpg
  • 11
@SweetNight: ja tam pije kawe glownie dla smaku, a jesli chcesz cos z podobnym efektem to polecam yerba mate
Latwiej sie ja robi i przez zawartosc kofeiny zwykle nie czuje potrzeby na kawe

Moglbys tez sprobowac ograniczyc kawe zeby organizm sie od niej odzwyczail, ale moze to byc pewnie trudne xd