Wpis z mikrobloga

Wróciłem Mireczki! Pamiętacie sytuacje z #pracbaza ,którą ostatnio opisywałem? Jak nie to dla przypomnienia, link niżej.
https://www.wykop.pl/wpis/31498299/o-mirki-nie-wiem-czy-kisnac-czy-juz-pisac-wypowied/

Wmaszerowałem dziarsko do bazy, bez stresu i jakichkolwiek wyrzutów sumienia, bo przecież mam je czyste. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na początku zapanował szmer wśród pracowników, niektórzy udawali, że mnie nie widzą, bądź jestem tym "złym" niegodnym nawet "cześć". Zignorowałem ich, wmaszerowałem do kierownika i się zaczęło. Powiem szczerze w życiu nie widziałem takiego ładnego karpika na ludzkiej twarzy, a chwilę później oczu wychodzących na orbitę w rytm "To The Moon & Back". I padło pytanie: "A Ty tu jesteś, to znaczy przyszedłeś... Jednak?" (już samo to zabrzmiało podejrzanie), niczym człowiek sku*wiel stwierdziłem: "Nie dostałem wolnego, Pani się burzyła, że nie dostanę go za żadne skarby, więc przyszedłem.". Nie zdążyłem opuścić gabinetu, a już zostałem poproszony o rozmowę prywatną, która wyglądała tak:
- Wiesz, że to nie fair z twojej strony wobec "NAS" - zaakcentowała.
- Jeśli myśli Pani, że moje L4 było ściemą, to proszę dzwonić do mojego lekarza i on sobie z Panią chętnie podyskutuje na ten temat.
- Chodzi mi, że miało Cię nie być, chciałam ściągać ludzi, zmieniać grafik - zaczęła #!$%@?, od którego głowa mi już puchła - Pokrzyżowałeś plany wielu osobą.
- Tym, że przyszedłem do pracy? W ogóle po co ta dyskusja? Jestem w pracy, więc nie ma problemu, a poza tym nie dostałem wolnego prawda? - otworzyłem grafik, spojrzałem na moją rubryczkę i zgadnijcie co? Była pusta, czyli "jesteś w pracy" - Chciałem na żądanie...
- Na żądanie zgłaszaj 3-4 dni przed planowanym dniem - przerwała mi - Poza tym, to nie czas na urlopy...
- Przepraszam, ale o ile dobrze wiem - przerwałem - Urlop na żądanie można zgłosić tego samego dnia, ważne żeby zrobić to przed czasem rozpoczęcia pracy w tym dniu. Z kolei Pani mi go może odmówić, a jeśli ja również odmówię, że nie mogę przyjechać Pani może wlepić mi dyscyplinarkę - wszystko odbywało się z kulturą - Dziwne jest jednak to, że nie było nic w grafiku, choć zgłaszałem to 10 kwietnia, 2 tygodnie przed oświadczyłem, że chciałbym "urlop na żądanie". Z kolei wszystko tak jest ułożone, że wygląda na to jakby Pani tylko czekała na mój telefon lub godzinę ósmą, aby powiedzieć, że mam tu być... - zmrużyłem oczy - Jakby Pani liczyła na to, iż będę jednak te 200-300 kilometrów od miejsca pracy. Niestety nie dam się w to wrobić, a teraz wracam do pracy - odwróciłem się i wyszedłem.

Ogólnie trochę później u paru stałych klientów, usłyszałem w ich głosie autentyczne zdziwienie, że "tu jestem". Bo słyszeli, że coś chorowity jestem i nie wiadomo co ze mną jest i co będzie. Uwierzcie mnie, że takiego wku*wa dawno nie miałem, bo ewidentnie wyszło szydło z worka. Ciekawym faktem, było to, iż "straciłem dostęp" na kilka dni przed do "systemu", gdzie mógłbym zgłosić urlop... Oczywiście to "musiał" być przypadek. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sumując, wyszło jeszcze parę kwiatków, spoglądając również przez pryzmat mojego zdrowia i patrząc na obecną patologiczną sytuację, chyba w poniedziałek rzucam wypowiedzenie, i niech wypisuje mi te dwa tygodnie urlopu. Mam dość takiego kręcenia za plecami, zamiast zebrać się jak dorosły człowiek i powiedzieć "Słuchaj TheOneEyedKing, zirytowało nas twoje l4 i myślimy nad wypowiedzeniem Ci umowy", to kręcenie, które ewidentnie wyglądała jak próba wlepienia dyscyplinarki. A skoro nie mają za co, to widocznie czekają na "odmowę wykonania polecenia służbowego". Cwaniaczki.¯\_(ツ)_/¯

#pracbaza #januszebiznesu ##!$%@? #l4 #kierownicy #praca
  • 4