Wpis z mikrobloga

@JohnRandom: no masz rację Mirku, mimo wszystko typowy amerykański serial policyjno - detektywistyczny. Ofiara, domniemany zabójca nr1, zwrot akcji, paplanie jęzorem przez świadka lub kogoś bliskiego, uwolnienie nr1, schwytanie nr2. W międzyczasie rozwój relacji Lucyfera i Chloe i tak w kółko.

Strasznie mnie to uderzyło w 1 sezonie, gdzie w przypadku delikwentów nr 1 i 2 Lucyfer używał swojej super mocy najgłębszych pragnień i cyk po sprawie w zasadzie.

Nie zmienia
@Datun: Mnie to w sumie cieszy.
O ile pierwszy sezon i drugi był w miare spoko (pierwszy najlepszy) tak od trzeciego jest totalna klapa. 23 odcinek mi się nawet spodobał ale jest w Lucyferze wiele wątków tragicznie źle poprowadzonych.