Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Sprawa natury sercowej ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Wydaje mi się, że moja pierwsza miłość skrzywiła mi psychikę.
Był to jednocześnie pierwszy długi poważny związek. Kobieta o której mowa to był chodzący ideał, na prawdę bez większych wad. Zaradna, czuła, inteligenta, nie rozpieszczona księżniczka, kobieca, zawsze zadbana, elegancko ubrana i przede wszystkim piękna. Włosy, usta, oczy i ciało 10/10 bez przesadyzmu, cała szkoła się za nią oglądała i mi zazdrościła. Byliśmy razem jak jedność, z nikim z rodziny nie dogadywałem się tak dobrze jak z nią. To była właśnie ta kobieta za którą skoczyłbym bez zawahania w ogień . Może po kilku latach trochę ją idealizuję, ale żadna inna dotychczas nie dorastała jej pod wieloma względami do pięt. Mam wrażenie, że im jestem starszy tym bardziej dziewczyny w moim wieku są "skrzywione" i rozpieszczone. Mój problem polega na tym, że każdą przyszłą kandydatkę oceniam przez pryzmat pierwszej miłości, dla nikogo innego nie potrafię się w tak bezgraniczny sposób otworzyć i przez to sypią się wszystkie związki. Podobno faceci szukają partnerek na wzór swoich matek, a u mnie jest to na wzór tej kobiety. Czy miał ktoś podobną sytuację, jak się z tego wyleczyć?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: ile ze sobą byliście? Zgaduję, że nie więcej niż 2 lata :) Pytam o to dlatego, że w tym okresie zakochanie/miłość romantyczna jest jak choroba psychiczna, jak uzależnienie, jak obsesja, a przynajmniej wykazuje znamiona takowych. Badacze przeskanowali mózgi zakochanych i uzależnionych i aktywność poszczególnych obszarów (np. część ukł. nagrody), w zatrważającej części pokrywa się. Dokładnym opisem obszarów nie będę Cię zanudzać, ale jest tego sporo. Szczególnie jeśli pasowaliście do siebie