Wpis z mikrobloga

@deZZed: Ja rzuciłem po 11 latach. Najgorsze są pierwsze dni, później żyje się lepiej. Nie jesteś dosłownie uzależniony od tego gówna. Czasem Ci sie przypomina i w stresowych sytuacjach podświadomie chcesz zapalić. Ale minie jeszcze kilka miesięcy i sam zapach dymu będzie Cię odstraszał.