Wpis z mikrobloga

Kolejne z pytań laika. Staram się ogarniać od jakiegoś czasu swoją #dieta i zacząłem wpisywać w #fitatu. Trochę mnie te wyniki dziwią. Poniżej screen i powiedzcie, czy ja dobrze rozumiem - powinienem żreć 3185 kcal, a mam 1913? Toż powinienem chyba chudnąć jak #!$%@?, a wszystko stoi w miejscu :P Nawet jak wezmę pod uwagę tylko podstawowe zapotrzebowanie, to i tak jem sporo mniej, a staram się to wpisywać dokładnie.

Te wyniki są w miarę wiarygodne?

No i druga sprawa. Pokazuje mi tam niżej takie rzeczy, jak np. przekroczony sód. Niestety apka nie pozwala na łatwy podgląd, z czego ten sód się u mnie bierze. Jak to sprawdzić? Ten przekroczony sód to w ogóle duży problem, czy olać? Powinno być do 1500 mg, mi wychodzi 1631,80 mg, więc nie jakaś kosmiczna różnica.

#odchudzanie #chudnijzwykopem #mikrokoksy
jamtojest - Kolejne z pytań laika. Staram się ogarniać od jakiegoś czasu swoją #dieta...

źródło: comment_4m0tbssRui5goZ8PnMo6suJXT8gd8wGk.jpg

Pobierz
  • 12
@jamtojest: Ile ważysz, że podstawowe zapotrzebowanie masz na poziomie 2712 kcal?
Bo wlasnie wg tego co widzę masz bazowe zapotrzebowanie 2712, zwiększone o 370 cal ze względu na aktywność ruchową.
Ale żeby chudnać musisz mieć ujemny bilans na poziomie (kwestia źródeł) te 300 kcal bądź więcej. Więc na pewno nie jedz 3185 kcal dziennie, bo to się dobrze nie skończy.
No i pamiętaj, że te kalkulatory są obarczone sporym błędem, precyzyjnie
@venomik: 93 kg przy 194 cm
To zapotrzebowanie liczyłem w kilku kalkulatorach i wyniki są zbliżone wszędzie.
Czyli reasumując, jak będę jadł w granicach tych 2000 kcal, to powinno być cacy?
@Sagitarius: @ks19:

No dobra, to jest tak, w największym skrócie.
Jadłem dużo syfiastego żarcia przez lata i nic mi nie było (patyczak z natury), ale od jakiegoś czasu zauważyłem, że idzie w brzuch, a poza tym czuję się w ciągu dnia ociężały, wzdęty brzuch itd. Ogarniałem stopniowo i gdzieś 6 tygodni temu wyeliminowałem całkowicie słodycze, cukier (do kawy itd.), gazowane napoje (piję jedną kawę z mlekiem rano, a potem tylko
@ks19:
Chipsów i kebabów nie ma ( ͡° ͜ʖ ͡°) Samo piwo wiem, że nie pomaga na pewno, ale chyba nie powinno całkowicie uniemożliwiać schudnięcie, jeśli jednocześnie jem sporo poniżej zapotrzebowania i mam sporo aktywności. Chyba że się mylę ;)
@ks19: 2 - 3 na wieczór w sobotę i niedzielę zwykle.
Teraz będzie niestety więcej, bo w sobotę Warszawski Festiwal Piwa :P
No będę dalej pisać, wkręciłem się już nieźle w to wszystko. Do tego zwiększam ciągle tygodniową aktywność, dystanse i tempo biegania itd., tak że zobaczymy gdzieś za miesiąc czy coś ruszy.
@jamtojest: Jak nie jesteś ulancem to ta waga szybko spadać nie będzie a już szczególnie z miejsc w których najłatwiej się tłuszcz gromadzi czyli brzuch czy klatka. Od piwa, wina nie stronię chipsy czasami wlecą a waga leci, trzeba wliczyć i mieć sporo cierpliwości. Jak się miesiącami zapuszczałeś to w parę tygodni nie zrobisz z siebie Adonisa.
@Sagitarius: Jestem chyba gdzieś w górnej granicy prawidłowej wagi do wzrostu, więc ulaniem bym tego nie nazwał. Po prostu ten brzuch.
No dzięki za rady. Mam świadomość, że nie zmieni się nic diametralnie, ale miałem wątpliwości związane z kompletnym brakiem efektów. Będę kontynuował i zobaczymy.