Wpis z mikrobloga

Ciekawe te kloszardy w #krakow .
Siedzę sobie właśnie na ławce na plantach, kurzę papieroska, podchodzi do mnie zmarnowany przez alkohol człowiek i prosi o papierosa. Ja w takich sytuacjach lubię odpowiadać po angielsku, żeby unikać dialogu, odpowiadam "sorry, i dont speak polish."

Na to kloszard "Can i please one cigarette?"

No to musiałem mu dać, to również podziękował mówiąc z akcentem "Thank you very much, have a nice day"

Ja w szoku.

#papierosy #patologiazmiasta #heheszki #truestory #polska
  • 60
@maxbor555 W Rotterdamie to samo mnie spotkało. Nawet menel, co chciał parę euro do wina całkiem nieźle umiał po angielsku xD Lepiej niż niektórzy młodzi Holendrzy z którymi przyszło mi rozmawiać
Miałem podobną sytuację w Łodzi, przyjechali znajomi ze Szwajcarii, idziemy Pietryną, podchodzi menel, prosi o 2 zł na jedzenie, olewamy go, ale on orientuje się, że gadamy po angielsku, więc przechodzi na PŁYNNY angielski, nie jakieś "money, money" tylko perfekcyjna gramatyka, idealnie złożone zdania, pyta skąd jesteśmy i mówi, że potrzebuje 2 zł na jedzenie :D Byłem tak dumny, że w moim kraju nawet menele mówią po angielsku, że aż mu dałem
Bo w polsce z kloszardem pogadasz po angielsku ale polityk musi mieć tłumacza ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@adam-swoboda: Ostatnim razem jak polski polityk próbował sam nawijać po angielsku, to pierw mieliśmy próbę zrzucenia odpowiedzialności za Katyń na Niemców, za drugim razem zrobił z żydów współorganizatorów holokaustu. Tak więc - nie, lepiej, żeby używali tłumaczy ( ͡° ͜ʖ ͡°)