Częsta rada normictwa to "idź ze znajomymi do klubu". Kiedy miałem te 18-19 lat i jeszcze miałem paru znajomych, postanowiłem się z nimi wybrać do klubu. Na widok tych wszystkich pięknych, wspaniałych dziewczyn, które nigdy nawet na mnie nie spojrzą, zacząłem pić kolejkę za kolejką. Tak się upiłem, że zarzygałem lożę w klubie i znajomi w panice odprowadzili mnie jak najszybciej do samochodu, żebym nie wyłapał #!$%@? od ochrony.
@Lysy_i_slepy: Wiem, ale postanowiłem, że skoro wszyscy twierdzą, jakie to imprezowanie nie jest fajne, to może warto spróbować. Od 4 lat nie byłem w klubie, ani na żadnej imprezie masowej.
@Marzyciel233: Imprezowanie jest fajne, ale wtedy gdy idziesz na domówkę gdzie część ludzi znasz a części nie, możesz sobie spokojnie usiąść, pogadać bez przekrzykiwania się, poznać kogoś. Kluby to jest takie miejsce gdzie idziesz chlać, "tańczyć" i rwać. Zdecydowanie nie jest to miejsce na wychodzenie z przegrywu
@Marzyciel233: dobrze zę ochrona jakaś spokojniejsza była bo się źle mogło skończyć tam gdzie mnie Seby zabierały to jak ktoś rzygał na loże to nawet w spokoju dokończyć nie mógł bo już but na ryj leciał
#przegryw #tfwnogf #stulejacontent #alkohol ##!$%@? #rozwojosobistyznormikami #logikanormika
Komentarz usunięty przez autora
tam gdzie mnie Seby zabierały to jak ktoś rzygał na loże to nawet w spokoju dokończyć nie mógł bo już but na ryj leciał