Wpis z mikrobloga

Mireczki dziś kolejny raz złapało mnie za serducho. Biedronka, bajzel jak zawsze, ja już przy kasie, a po koszyk podchodzi babcia z dwójką wnucząt na oko lvl5 (chłopiec) i lvl3 (dziewczynka). Młody od razu zauważył album z polskimi piłkarzami, oczy mu się zaświeciły i pyta babci, czy mu kupi ten album. Ona popatrzyła na niego ciepło i powiedziała:


Stał jeszcze chwilę, ale odłożył...

Długo się nie zastanawiałem, wrzuciłem album na taśmę, a bardzo sympatycznej pani przy kasie tylko pokazałem palcem komu ma dać "gratis" album i dość sporą stertę kart. Z jednej strony chciałem zobaczyć jego minę, ale z drugiej wolałem wyjść ze sklepu...


#truestory
  • 74
@podobno_mialem_multikonta: wali fejkiem, serio. Kasjerkom nie wolno niczego dawać innym klientom. Jak były te naklejki na świeżaki to ile razy ja czy ktoś przede mną nie brał i ona nawet nie chciała podać klientowi za mną, tylko prosiła bym sama podała bo ona nie może. Sprawdzone w 4 różnych miastach.
Nawet teraz się zapytałam bratowej, która niedawno stamtąd odeszła czy taka sytuacja jest możliwa to odpowiedziała, że szczerze wątpi bo za
@podobno_mialem_multikonta: no nie wiem, często opiekunowie mówią, że nie ma pieniędzy, żeby dzieci przestały ciągle na coś naciągać, bo czasami wizyta z dzieckiem w sklepie przeradza się w maraton między półkami " mamo a moge?" Jedne dzieci robią awanturę, jeśli rodzice się nie zgodzą, a inne odłożą grzecznie na miejsce. Może babcia uznała, że to zbędna fanaberia taki album i po chwili radości wyląduje w kącie, więc szkoda tych kilkunastu złotych.