Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki,

mam bardzo poważny problem. Od dziecka choruje na depresję z powodu moich bardzo traumatycznych przeżyć. W wieku 5 lat miałem już bardzo silne myśli samobójcze i wiedziałem jak odebrać sobie życie. Potem miałem kolejne kryzysy w liceum. Największy w moim życiu kiedy to zawaliłem rok studiów miałem na 2 roku studiów i był już z próbą, gdzie mnie cudem odratowali. Ostatni miałem na przełomie 2015/2016 roku. Niestety ponownie zaczyna się u mnie nawracać choroba i nawet fizycznie po mnie to widać.
Mam nawrót choroby średnio co 3-4 lata.

Doskonale zdaje sobie sprawę jaki jestem. Bardzo wszystko biorę do siebie i zbieram to w sobie przez wiele miesięcy. Do tego bardzo się angażuje w sprawy i daje całego siebie. Jak coś nie idzie jak trzeba bardzo to przeżywam. Do tego czuje się bardzo samotny i wyobcowany. Muszę cały czas grać zadowolonego z życia i uśmiechniętego a tak naprawdę jestem bardzo nieszczęśliwy.
Nie czuje się też zadowolony z swojego wyglądu bo na 176 cm wzrostu mam 100 kg. Niestety nie potrafię schudnąć mimo chodzenia na siłownie i basen.

Byłem kilka razy w poważnych związkach. Zawsze one kończą się tak samo czyli rozstaniem i propozycją przyjaźni z jej strony na którą się nigdy nie godzę. Moje byłe zawsze mówią to samo, że jestem niesamowicie inteligenty i bardzo dobrze się ze mną rozmawia o wszystkim. Także czują się dobrze ze mną ale przeraża ich fakt mojej choroby i moich przeżyć. Nie chcą tracić kontaktu ale nie potrafią być już ze mną.

Właśnie kilka dni temu ponownie zaliczyłem taki związek w którym było wszystko dobrze do czasu kiedy to nagle stwierdziła, że to nie dla niej. Do tego sesja na uczelni, komplikacje w realizacji mojego dużego projektu (wydawca się nagle wycofał) i bardzo niskie poczucie własnej wartości. Wczoraj miałem tak silne myśli o swojej śmierci, że cały dzień mi zniszczyły. Do tego nie potrafię znaleźć dobrego specjalisty na NFZ, który będzie mógł mi pomóc. Psychologowie są na ogół mają bardzo słabą wiedzę na temat problemów z traumą i niepełnosprawnością. Za to psychiatra znowu zapisze mi pigułki, które na 1-2 miesiące pogorszą stan robiąc jeszcze gorsze piekło z mojego życia a potem na kolejne tygodnie uśpią problem.

Co ja mam zrobić? Już nie mam sił żyć i walczyć z tym wszystkim. Nie potrafię trafić do dobrego specjalisty, który będzie mi mógł pomóc. Nawet nie potraficie sobie wyobrazić jaki to jest silny ból kiedy zdajesz sobie sprawę, że twoje życie jest nic nie warte i nie z twojej winy masz taki ciężki bagaż doświadczeń.

Proszę pomóżcie! Jestem z Krakowa.

#depresja #lekarz #krakow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 19
@AnonimoweMirkoWyznania: ludzie z depresją wywołaną niską samooceną chorują na to z jednego prostego powodu: zbyt rozwinietego egocentryzmu. Przeświadczenie ze jest się kimś ważnym a potem zderzenie z rzeczywistością, że tak nie jest, jest okrtunym przeżyciem ale im prędzej zrozumiesz ze 99,9% ludzi nei interesujesz, twoje niepowedzenia i sukcesy każdy ma w dupie, to samo w wyglądem i to z kim jesteś tym lepiej dla Ciebie.
@AnonimoweMirkoWyznania: no ale co miałby innego zrobić psychiatra? Robi wywiad, przepisuje leki i do widzenia, a jeśli masz myśli samobójcze, to może Ci dać skierowanie do szpitala albo nawet sam wezwać karetkę, żeby Cię wzięli (moja znajoma w taki sposób się dostała do psychiatryka, spędziła 3 miesiące na oddziale i mówi, że to najgorsze dni jej życia).
Dobrym psychiatra jest dr Mączka, który przyjmuje w Maszachabie na NFZ. Bez problemu Ci
EzoterycznaRozowypasek: @pawel_tarnobrzeg: tak miałem myśli bardzo wcześnie o swojej śmierci i samobójstwie. Moja matka wiała chłodem emocjonalnym a ojciec jest kretynem i cały czas mnie poniżał. Po wielu latach pozwolił sobie znowu na więcej i ponownie się dowartościować kosztem mojej osoby. Wtedy mu powiedziałem co o nim myślę i od tego czasu nie rozmawiam już z nim kompletnie.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
PonuryAzjata: @wiem_wszystko: twoje rady możesz sobie wsadzić w d@#$. Gość piszę wyraźnie, że ma traumę tylko niestety nie potrafię jej jasno określić. To jest złożony problem i na 99% nie jest tu winny egocentryzm. Druga sprawa nie wiem czy wiesz ale często zdarza się tak, że egocentryzm jest podyktowany brakiem zaspokojenia podstawowych potrzeb emocjonalnych.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
ludzie z depresją wywołaną niską samooceną chorują na to z jednego prostego powodu: zbyt rozwinietego egocentryzmu. Przeświadczenie ze jest się kimś ważnym a potem zderzenie z rzeczywistością, że tak nie jest, jest okrtunym przeżyciem ale im prędzej zrozumiesz ze 99,9% ludzi nei interesujesz, twoje niepowedzenia i sukcesy każdy ma w dupie, to samo w wyglądem i to z kim jesteś tym lepiej dla Ciebie.


@wiem_wszystko: @czerwonyspagowiec: hmmm ciekawa teoria
mirabelka: coś #!$%@? mireczku. dzieci w wieku 5 lat nie mają jeszcze koncepcji czym jest śmierć i co to znaczy umierać.
mam 4 letnią siostrzenice. to jest dziecko które chwali się, że umie liczyć do 100. jak mogłeś wiedzieć czym do #!$%@? jest samobójstwo i jak odebrać sobie życie, mając 5 lat??
poza tym jakie traumatyczne przezycia? piszesz z anonimowych więc mógłbyś skrobnąć coś więcej.
dzieci wychowywane w "ziejących chłodem" domach