Wpis z mikrobloga

Jestem na szkoleniu w typowym multikorpo. Wczoraj luźna kolacyjka z procentami i wesołe rozmowy.
Szefostwo działu finansowego i handlowego obecne na spotkaniu wspomina jakąś swoją niedawną imprezę i co drugie zdanie jedzie po DJu, jaki to był ch.j, jaki wieśniak, burak its itp.

Dlaczego? pytam.

A bo ten wał, paproch co on sobie myśli, my się bawimy w najlepsze, wódka się leje, a on o drugiej w nocy zwija majdan, zbiera się do domu, i koniec imprezy... Cisza na parkiecie, a my rozkręcenii
Ok, mówię, a do której miał zapalcone.
No, do drugiej, słyszę.
No to o co chodzi, zauwazam, skończył prace, wykonał umowę i do domu. Zaproponowaliscie mu jakaś kasę, jakaś zrzutka, bo nie wierzę, że za kilka stów, nie popracowalby jeszcze przez dwie trzy godziny?
Hurrrr, durrrrr, przecież zjadł, dostał flaszkę, a grać do rana nie chciał!!
Kur.. zapłacone do drugiej, robota, do drugiej, to jak chcieliście?!?

No tak, słyszę, że my wszyscy byliśmy za tym żeby dalej grał...

Chryste.

Pytam najgłośniej krzyczącej korpo księgowej, czy jak dwa piętra biurowca będą ZA tym żeby ona pracowała 24/7, to będzie ok?

Hahahaha, głupi jestem Królu, na pewno nie za taką kasę jak teraz

Kurtyna, smuta, pozegnanie z elitą, przenosiny z flaszką do pokoju.

#korposwiat #pracbaza
  • 6
@nairoht: nie sposób tego nie zauważyć, biedni, biedni ludzie. Zwykle księgowe pracujące przy połączeniu spółek od trzech miesięcy, dwa tygodnie w miesiącu poza domem, ale jest super, firma nam tego na pewnie nie zapomni.
No tak wam nie zapomni jak tym dwunastu kobietom, które teraz zwalniają, bo przejmujecie ich obowiązki?
Ale my to my, a one to one...

Dziwny gatunek...
@KrolWlosowzNosa: To są ludzie klony z fabryki ludzi, którym się wydaje że pracują w centrum zarządzania wszechświatem. Przesiąknięci indoktrynacją i innymi gównoszkoleniami, pławiący się w przeświadczeniu o własnej wyjątkowości, z reguły im więcej z ust dźwięków się wydobywa, tym mniej wypełniona czaszka. To jest smutne, ale idiotów jest na świecie znacząco więcej niż nie-idiotów.