Wpis z mikrobloga

W czwartek byłem na pierwszej randce z pierwszą dziewczyną poznaną na szybkich randkach. Umówiliśmy się w lokalu gastronomicznym.

Na szczęście było chłodno, więc mogłem założyć chinosy i dosyć elegancką koszulę z długim rękawem, którą kupiłem niedawno w H&M. Dzięki temu wyglądałem nieco poważniej, niż gdybym założył krótkie spodenki i niewyszukany T-shirt. Dziewczyna była ubrana zwyczajnie - w jeansy, bluzkę, lekki sweterek oraz...


Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy wybierać z karty, co chcemy zjeść. Niektóre nazwy w menu nic mi nie mówiły, więc pytałem ją co oznaczają, a ona mi tłumaczyła. Zamówiliśmy soki i jakieś dania - każde z nas inne. Gdy jedliśmy, powiedziałem, że to co zamówiła, wygląda na smaczniejsze od mojego. Powiedziała, żeby spróbował. Zjadłem więc trochę z jej talerza. Wg mnie gość intymna sytuacja.

Generalnie miałem raczej #!$%@? na to, jak wypadnę, bo wiedziałem, że czeka mnie jeszcze sześć randek - i to w dodatku z niektórymi dziewczynami fajniejszymi od tej. Dobrze to zrobiło spotkaniu, bo byłem zupełnie wyluzowany.

Dziewczyna też była wyluzowana. Zupełnie nie ĄĘ. Powiedziałbym, że nawet trochę prosta.

Sprawiała wrażenie nieco dziwnej (nie potrafię jednak określić, co z nią było nie tak, bo obiektywnie zachowywała się zupełnie normalnie). Pokrywało się to z moimi notatkami z szybkich randek. Zresztą była to główna przyczyna, dla której się z nią spotkałem. Intrygują mnie laski, które sprawiają wrażenie #!$%@?ętych.

Dziewczyna szczupła, z ładną buzią, ale wiek 31 lat robi już swoje i obawiam się, że za rok-dwa przekroczy już tę granicę, po której raczej będę chciał wobec niej użyć słowa kobieta niż dziewczyna.

Spotkanie trwało około 1,5 godziny. Chciałem zapłacić za nas oboje, ale ona upierała się, że sama za siebie zapłaci. Zgodziłem się.

Odprowadziłem ją na przystanek. Gdy przyjechał autobus i musieliśmy szybko się pożegnać, odniosłem wrażenie, że chciała dać mi buziaka, ale było już za późno, bo wyprzedziłem jej ruch o ułamek sekundy i wyciągnąłem do niej rękę. Nie dlatego, że mi się nie podobała albo czułem obrzydzenie przed całowaniem się z nieznaną dziewczyną, ale po prostu dlatego, że jeszcze nigdy żadnej randki nie kończyłem buziakiem, więc naturalnym wydał mi się uścisk dłoni.

Około godzinę później wysłałem do niej SMS z pytaniem, czy bezpiecznie dotarła do domu. Potem jeszcze wymieniliśmy kilkanaście wiadomości.

#randki #randkujzwykopem #wychodzimyzprzegrywu #przegryw #stulejacontent #tfwnogf
  • 13
@wyjzprz2: zawsze mnie intryguje ten obyczaj wysylania smsa z pytaniem czy ktos bezpiecznie dotarl do domu. a jak #!$%@? nie dotarla to cala noc #!$%@? bo stres i zagwozdka. Jak ktos ma nie dotrzec do domu to ja bym wolal sie dowiedziec o tym np. kilka dni pozniej ( ͡° ͜ʖ ͡°)