Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niebieski lvl 29, depresja mocno, inne choroby mocno dlatego nie pracuję i mieszkam z matką. Dziś znowu doprowadziła mnie do płaczu kłótnią, mimo tego, że wie, że od trzech lat biorę antydepresanty. Kłótnie to u nas standard. Od stycznia jestem w ciężkim stanie, nie wychodzę z domu po kilka dni, spędzam czas sam i staram się do matki nie odzywać. Dziś poszło o to, że ona woła brata, żeby wpadł z dziewczyną na kawę i ciasto, mimo tego że prosiłem ją żeby tego nie robiła, bo dziś źle się czuję i nie chcę się z nikim widzieć. On ją zapraszał do siebie, ale ona swoje. Rozkręciłem taką inbę że zadzwoniła jeszcze raz i powiedziała, że to jednak ona do nich wpadnie, ale dopiero jak się rozpłakałem. Wtedy też przeszła z trybu triggered w tryb współczucia. Chyba się jej przypomniało jak ostatnio jej powiedziałem, że planuję popełnić samobójstwo i jej mózg się wtedy zgliczował, bo do tej pory myślała, że będzie mogła w nieskończoność bez konsekwencji wjeżdżać mi na łeb i kręcić dym o byle gówno. Nigdy wcześniej nie okazywała mi współczucia, dopiero jak do niej dotarło, że mogę się #!$%@?ć. Trochę za późno. Czuję się jak gówno, żeby matka była w stanie doprowadzić do płaczu 29letniego bezrobotnego syna. Jak dożyję następnej niedzieli to będzie cud. Jestem żałosny.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 12
OP: @CloudNeine: Wiem, napisałem prawie to samo
@mt5114: Wstyd mi, ale mam kilka innych chorób, przez które duża większość ofert pracy odpada. Psychiatra poradził mi iść na komisję lekarską, żeby stwierdzić stopień niepełnosprawności. Do tego teraz psychicznie jestem w takim stanie, że byle gówno doprowadza mnie do płaczu. Nic ze mnie nie będzie, bo się zajebię.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: akado}
OP: @WroTaMar:
1. Przewlekłe niebakteryjne zapalenie prostaty, przez które nie mogę zbyt długo siedzieć, bo ból jest taki jakbym żyletkami szczał więc każda praca siedząca odpada, Próbuję się z tego wyleczyć od kilku lat.
2. zwyrodnienie kolan, wynikające z płaskostopia i koślawości. Jedno od dłuższego czasu puchnie i #!$%@?, drugie dopiero zaczyna. leczenie jest skomplikowane, kosztowne i nie gwarantuje dobrych efektów. Doraźnie zastrzyki łagodzą sprawę. Praca fizyczna w większości odpada
OP: @taktoto: Byłem na leczeniu w szpitalu, antydepresanty mi nie pomagają, bo stan mojej psychiki wynika ze stanu w jakim jest moje ciało. W komentarzu nieco wyżej trochę o tym napisałem. Czemu uważasz że to ja niszczę życie matce? Nie masz pojęcia jakim ona jest człowiekiem, jak potrafi zatruć życie, #!$%@?ć się o szczegóły. Brat przyznaje mi rację, że to #!$%@? człowiek. On jakoś rozumie, że jak mam zły dzień,
WolnaKreatura: Ej jak możesz pisać ze jesteś żałosny a wypokowe kanalie jeszcze chcą ci #!$%@?ć. Przecież to normalne, że jesteś w takim stanie, bo większość ludzi czerpie poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości z pracy. Tak w domu, jak i zawodowo. Ty nie masz tej możliwości i czujesz się śmieciem, w dodatku urodziłeś się w kraju, który ma cię głęboko w dupie. No i kombos w postaci toksycznej matki, która jest sadystką,