Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pewnie zaraz ktoś powie, że to moja wina, że przesadzam, ale wiecie co? Gdybym był kobietą, to nie miałbym oporów przed daniem dupy za dobrą pracę. Nawet teraz, jako facet, gdybym dostał od jakiejś Grażyny taką propozycję, to bym się na to zgodził. Szukanie w tym kraju pracy to tortury, szczególnie, jeżeli to ma być twoja pierwsza praca, nie masz doświadczenia i nie jesteś chodzącą dynaminą. Ze skończonymi studiami magisterskimi, angielskim na poziomie B2, nie chcą mnie nawet na sprzedawcę w Decathlonie czy innym Intersporcie. O normalnych korpo nawet nie wspominam.

Już mam dosyć. Chodzę na te rozmowy, nie śmierdzę, nie wyglądam jak gówno, nie spóźniam się, nie mam żadnych odchyłów, nie jestem roszczeniowym milenialsem, chcę pracować choćby za minimalną. Nie mam fobii, może tylko brak wiary w swoje umiejętności, ale jak tu tego nie mieć do #!$%@?, skoro wszędzie słyszę "nie"? Ile razy można? CV przechodzi, pracodawcy dzwonią, nie mam nic naściemnianego, więc wniosek jest jeden; to ze mną jest problem i nie potrafię do siebie przekonać...

Pozostają mi same gównoroboty, gdzie jedynym wymogiem jest to, by w ogóle przychodzić do pracy i nie chlać. Po to #!$%@?łem 5 lat, nieomal nie przypłacając tego ciężką depresją jak inni? Bo chyba #!$%@? powinienem się cieszyć, że skończyło się to tylko stwierdzoną dystymią i braniem Seronilu...

Tak, sam sobie jestem winien, nikt nie musi mi tego mówić. Natomiast nie dziwię się, że kobiety wykorzystują szparę do tego, by robić karierę, no bo co jest lepsze? Świadomość tego, że postąpiło się jak dziwka, czy myśli, że jest się kompletnie bezużytecznym śmieciem, którego pewnie nawet do Żabki czy do Biedry by nie przyjeli?

Popłakałem to #!$%@?

#praca #pracbaza #zalesie #gorzkiezale #zalesie #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 11
bondziorno: @nairoht: jestem w stanie częściowo zgodzić się z opem. Nie raz już było pisane, że w gównopracach nie chcą kogoś wykształconego, bo taki ktoś ma ambicje i szybko ucieknie do innej pracy. Co do rekrutacji do korpo to się nie wypowiem - wykopki piszą, że byle jakie studia + angielski B2 + excel pozwalają na szybkie wkręcenie się do korpo na jakieś niskie stanowisko, ale nie wiem jak to
OP: @nairoht: Bredzę, bo co? Bo tobie załatwił ktoś rozmowę z polecenia i dostałeś posadkę w korpo? To fajnie, ale mnie w żadnym nie chcieli, więc #!$%@? w stylu "do korpo biorą jak leci", możesz sobie wsadzić zaraz obok "programistą może zostać każdy". Myślisz, że nie próbowałem dostać się do korpo? Że sam tak nie sądziłem? Próbowałem i wielki #!$%@? z tego wyszedł, więc nie mów mi, że bredzę.

@
Ale OP widać sfrustrowany. Zamiast narzekać i zwalać winę na innych weź się za siebie. Jesteś mało dynamiczny i masz problemy z rozmawianiem z ludźmi na wyższych stanowiskach jak z równymi sobie? Polecam Toastmasters, jest to bardzo rozwijające miejsce, które pozwala pozbyć się nieśmiałości i nabyć tzw. umiejętności miękkie, które przydadzą się w każdej sensownej pracy.
Z twojej wypowiedzi wylewa się gorycz, frustracja i negatywne nastawienie. Czy jako osoba rekrutujacą do danej
@AnonimoweMirkoWyznania: nie pracuję w korpo to raz, bredzisz bo rynek pracy jest tak duży obecnie że w ofertach można przebierać - to że po paru rozmowach o pracę wylewasz żale to nie mój problem ludzie chodzą na dziesiątki rozmów zanim znajdą coś co ich interesuje - studia to jedno, być może problem leży w tobie - patrząc na mirkową społeczność która pisze takie rzeczy to większość to osoby które dostają ataku
@AnonimoweMirkoWyznania: no dobra, ale co takiego studiowałeś, bo większość kierunków inżynierskich nie ma żadnego problemu ze znalezieniem pracy, podobnie z jakimiś pochodnymi matematyki/ekonomii. Z inżynierskich, ludzi którzy nie mają pracy, tzn moich znajomych, którzy jeszcze nie skończyli 3 roku, znam zaledwie kilku, a sprawa wygląda tak, że są po prostu kiepscy. Po inżynierce, nie znam osoby bez pracy (nawet z kierunków typu chemia itp. gdzie zapotrzebowanie jest mniejsze). Wszyscy znajomi po