Wpis z mikrobloga

Który sposób oglądania anime preferujecie? Oglądanie na bieżąco czy po zakończeniu sezonu?
Jakiś rok temu przerzuciłem się na ten drugi tryb, bo jak trafiła się jakaś perełka, to ciężko było wytrzymać kolejny tydzień, a 20 minut leciało jak z bicza strzelił. Łatwiej też zgubić wątek, oglądając różne serie w cotygodniowych odstępach. Chyba jedynym minusem oglądania po zakończeniu emisji jest to, że musisz unikać wszelkich dyskusji o danym tytule, które pojawiają się po każdym odcinku, żeby sobie przypadkiem nie zaspoilerować.
#anime #animedyskusja
Pobierz Kliko - Który sposób oglądania anime preferujecie? Oglądanie na bieżąco czy po zakońc...
źródło: comment_4EWCjEtsMWEAgGVQi05dfWcYKxviz0DT.jpg

Który sposób oglądania preferujesz? Jeśli nie jesteś konsekwentny, wybierz częstszą opcję.

  • Oglądam na bieżąco 48.3% (28)
  • Oglądam po zakończeniu sezonu 51.7% (30)

Oddanych głosów: 58

  • 16
@Kliko: Długi czas było tak, że oglądałam na bieżąco ale kilka lat temu przestawiłam się na oglądanie po zakończeniu sezonu a nawet dwóch. Jak dla mnie minusem tego drugiego rozwiązanie jest to, że zbyt łatwo można wpaść w cug i nagle z "jeden, no może dwa odcineczki" robi się "o bogowie! Cały sezon obejrzałam, naraz!" xD
@Stalowa_Figura:

Jak dla mnie minusem tego drugiego rozwiązanie jest to, że zbyt łatwo można wpaść w cug i nagle z "jeden, no może dwa odcineczki" robi się "o bogowie! Cały sezon obejrzałam, naraz!" xD


Przecież właśnie to jest najlepsze, że możesz tak zrobić!

@Kliko: Jak dla mnie nie, mam zryty łeb i nadmiernie pracującą wyobraźnie. Po takim maratonie nie mogę spać bo mam jakieś sny prawie na jawie z danym animu, opening lata mi po łbie odtwarzając się raz po razie i ogólnie katastrofa bo zamiast spać to przeżywam wciąż i wciąż te kilka godzin maratonu.
@Kliko: Nie no, ja sobie ustawiam RSS i nie chce mi się czekać na 12 odcinków zazwyczaj, choć ostatnio Megalo Box wciągnąłem za jednym razem tuż po zakończeniu ostatniego odcinka.
To chyba losowa kwestia, lol.
To zależy. Anime które opierają się na formule monster-of-the-week, takie jak Precure, Aikatsu, czy Pripara potrafią być męczące gdy ogląda się wiele odcinków na raz, dlatego z tego typu seriami staram się być na bieżąco. Generalnie ostatnio coraz bardziej skłaniam się jednak do oglądania ukończonych serii. Po pierwsze, można wtedy łatwiej odsiać gorsze produkcje, bo wtedy wiadomo już co było przehypowane. Po drugie, to całkiem przyjemne uczucie przy anime z dużą ilością