Wpis z mikrobloga

#prawo #sn #bekazpisu #pis
#neuropa
Dobry tekst profesora Matczaka:
https://marcinmatczak.pl/index.php/2018/07/05/smierc-nie-jest-niekonstytucyjna/

Argument główny to teza, że kadencja I Prezes nie jest święta, bo istnieje wiele sytuacji, w których może być przerwana. Te sytuacje powodują, że ktoś przestaje być sędzią, a tym samym przestaje być Prezesem Sądu. Przykłady: rezygnacja sędziego z bycia sędzią, skazanie sędziego za przestępstwo przez sąd i usunięcie z zawodu, i mój ulubiony przykład – śmierć sędziego.

Skoro pozbawienie statusu sędziego w powyższych przypadkach niewątpliwie skutkuje pozbawieniem pozycji I Prezesa SN (bo skutkuje), to – argumentuje rząd i Prezydent – przejście w stan spoczynku też ma taki skutek. Skoro prof. Gersdorf przechodzi w stan spoczynku, przestaje być sędzią, a ponieważ przestaje być sędzią, przestaje być Prezesem – tak jak w przypadku rezygnacji z własnej woli, albo w przypadku skazania przez sąd. Logiczne, prawda?

Niestety, nie. Konstytucja chroni kadencję I Prezes ze względu na ochronę podstawowej wartości konstytucyjnej, jaką jest niezależność sądownictwa (art. 173 Konstytucji). To jest rama, w której argumenty rządu i Prezydenta trzeba rozpatrywać i to jest narzędzie, która te argumenty rozbija w puch. Otóż nie ma żadnego problemu, kiedy zdarzenie pozbawiające Prezesa statusu sędziego pochodzi z wewnątrz władzy sądowniczej (dobrowolna rezygnacja albo skazanie przez SĄD) lub jest efektem siły wyższej (śmierć Prezesa). Naruszenie konstytucji pojawia się wtedy, kiedy zdarzenie pozbawiające Prezesa statusu sędziego pochodzi od innej władzy – ustawodawczej bądź wykonawczej. Innymi słowy, śmierć nie jest niekonstytucyjna, a przeniesienie sędziego w stan spoczynku przez parlament (władza ustawodawcza) lub Prezydenta (władza wykonawcza) jest. Dlatego sędzia Kennedy z Sądu Najwyższego USA może napisać do Prezydenta Trumpa list, w którym informuje, że dobrowolnie przechodzi na emeryturę. Gdyby jednak to Prezydent Trump napisał do sędziego Kennediego, że go na emeryturę wysyła, to sędzia Kennedy swoją odpowiedzią zrobiłby Prezydentowi Trumpowi z mózgu jesień średniowiecza.


Obniżenie wieku, w którym sędziowie przechodzą w stan spoczynku, jest oczywiście dozwolone Konstytucją. Ale ponieważ nie jest działaniem siły wyższej ani dobrowolną decyzją sędziów, a działaniem innej władzy, musi respektować zasadę niezależności władzy sądowniczej. Dlatego musi być wprowadzone na przyszłość, wobec nowo powołanych sędziów, nie zaś natychmiast wobec urzędujących. Gdy wchodzi w życie natychmiast, przerywa pracę sędziego, a więc wpływa na jego orzekanie. A tym samym ogranicza jego lub jej niezależność. #polityka
  • 6
@Roxar123: W kontaktach osobistych stosuje się różne formy, ale zasadniczo język polski jest tutaj dość precyzyjny. Nie zgadzam się z tą praktyką, gdyż uważam mianowanie każdego pracownika naukowego z habilitacją profesorem za zwykłe deprecjonowanie tego tytułu. Samodzielnych pracowników naukowych mamy w Polsce od groma, a istnieje wiele powodów dla których kariera zatrzymuje się na habilitacji.

http://www.ck.gov.pl/articles/id/20.html
Dr hab. Aczkolwiek widzę, że w ostatnich czasach awansował w wszystkich mediach na profesora.


@wolodia: Może ma stanowisko?

Dr. hab. zwyczajowo określa się mianem profesora.


@Roxar123: Nie w świecie naukowym. Kiedyś było takie coś jak "docent", szkoda że nie zachowało się jako tytuł grzecznościowy dr hab.
@Roxar123 @wolodia Matczak jest profesorem nadzwyczajnym, więc teoretycznie może być tytułowany profesorem tylko w ramach swojej uczelni, dopóki prezydent nie mianuje go na profesora zwyczajnego. Nie pytajcie gdzie tu sens i logika
Może ma stanowisko?


@Andreth: Nie istnieje stanowisko profesora. Istnieje stanowisko profesora nadzwyczajnego, ale od tego są osobne reguły zapisu (link wyżej).

Matczak jest profesorem nadzwyczajnym, więc teoretycznie może być tytułowany profesorem tylko w ramach swojej uczelni, dopóki prezydent nie mianuje go na profesora zwyczajnego. Nie pytajcie gdzie tu sens i logika


@jash: Dokładnie tak - prof. nadzw. UW tudzież prof. UW. Wynika to z rozgraniczenia pomiędzy stanowiskiem, które jest na