Wpis z mikrobloga

@ejadaz689: nie sprawdziłeś dobrze, peterson walczy z narzucaniem nazywania osób transpłciowych przez prawo. Czyli defacto walczy z ograniczaniem wolności słowa, redefiniowaniem pewnych pojęć prawnie i sankcjonowanie tego. Z jednym z wywiadów powiedział, że jeśli taka osoba poprosiłaby go prywatnie aby odnosił się do niej tak jak chce to nie miałby z tym problemu.
@ejadaz689: Nie. Macie problem z rozpoznawaniem i respektowaniem ludzkich granic.

nie nazywa ich tak jak chcą być nazywani.


Ja mogę uważać, że jestem Aborygenem, i mam do tego prawo (chociaż urodziłem się w Pile), ale nie mam prawa zmuszać kogoś, żeby zmieniał swoje postrzeganie świata i nazywał mnie Aborygenem.

Osoba ze zdrową psychiką po prostu mówi cześć - nie chcesz mnie nazywać Aborygenem to nie będę z Tobą rozmawiał i zmieniam
nie sprawdziłeś dobrze, peterson walczy z narzucaniem nazywania osób transpłciowych przez prawo


@LM317T: Czyli nie można walczyc z dyskryminacją osób transpłciowych przez zmianę prawa?

Czyli defacto walczy z ograniczaniem wolności słowa


@LM317T: Istnieje coś takiego jak znieważenie w kodeksie prawa i teoretycznie narusza to wolność słowa więc czemu nie miałoby się pod to kwalifikować także nierespektowanie czyjejś płci?
@ejadaz689 jedno to właśnie to, że walczy z narzucaniem konkretnego słownictwa przez prawo, a nie z samym nazywaniem tak ludzi.
A drugie to to, że cała akcja była sprowokowana nie przez indywidualizm jednostek, tylko przez chorą ideologię, według której rząd zdecydował się na ograniczenie mowy i według której garstka ludzi poczuła, że jest jej to niezbędnie potrzebne.
według której garstka ludzi poczuła, że jest jej to niezbędnie potrzebne.


@Gumaa: Czy jeśli prawnie odebrano by ci możliwość nazywania się mężczyzną to byś uznał, że jest to ci w sumie nie potrzebne i możesz żyć będąc nazywanym kobietą?
@ejadaz689:

Istnieje coś takiego jak znieważenie w kodeksie prawa i teoretycznie narusza to wolność słowa więc czemu nie miałoby się pod to kwalifikować także nierespektowanie czyjejś płci?


Np. dlatego, że jeśli ludzkie uczucia będą terroryzowały innych ludzi, to ja sobie wymyślę, że zwrot "Dzień dobry" użyty w mojej obecności mnie obraża, bo nie mam dobrego dnia. I będziesz musiał witać się w inny sposób.

To jest kwestia granic ludzkiej wolności. Lewica
Np. dlatego, że jeśli ludzkie uczucia będą terroryzowały innych ludzi, to ja sobie wymyślę, że zwrot "Dzień dobry" użyty w mojej obecności mnie obraża, bo nie mam dobrego dnia. I będziesz musiał witać się w inny sposób.


@Cantrustme: Jak się ma to do tego, że osoby transeksualne na prawdę cierpią z powodu dyskryminacji? Możesz wymyślać sobie różne śmieszne przykłady i sprowadzać je do hiperboli, ale to nie sprawia, że twoje argumenty
@ejadaz689:

Czy jeśli prawnie odebrano by ci możliwość nazywania się mężczyzną to byś uznał, że jest to ci w sumie nie potrzebne i możesz żyć będąc nazywanym kobietą?


Ale przecież każdy może nazywać siebie samego jak chce, dlaczego insynuujesz, że ktoś komuś tego zabrania?

Problem jest wtedy, gdy ktoś chce zmuszać innych do nazywania go według własnego widzimisię.
@ejadaz689 tyś do reszty zgłupiał? Odbieranie takiego prawa jest przecież również ograniczaniem mowy i to właśnie temu zarówno Peterson jak i my się sprzeciwiamy.

Pomijając fakt, że odbieranie prawa to zupełnie inna para kaloszy niż wymyślenie nowego durnego prawa. Co wcale nie pomoże, a te skrajne środowiska tylko wyrządzają krzywdę normalnym ludziom z problemami ze swoją seksualnością.
@ejadaz689:

Jak się ma to do tego, że osoby transeksualne na prawdę cierpią z powodu dyskryminacji? Możesz wymyślać sobie różne śmieszne przykłady i sprowadzać je do hiperboli, ale to nie sprawia, że twoje argumenty są silniejsze. Czy osoby transeksualne wymyśliły sobie, że są dyskryminowane? Czy wymyśliły sobie własne cierpienie?


Ale cierpienie osób transseksualnych nie uprawnia ich do odbierania mi mojej wolności do opisywania świata po swojemu.

Nie pomoże im terroryzowanie świata,
Pomijając fakt, że odbieranie prawa to zupełnie inna para kaloszy niż wymyślenie nowego durnego prawa.


@Gumaa: Pisałem to w kontekście

według której garstka ludzi poczuła, że jest jej to niezbędnie potrzebne.


Dla ciebie respektowanie twojej płci widocznie ma znaczenie, więc pewnie ma też dla osób transpłciowych.

Co wcale nie pomoże, a te skrajne środowiska tylko wyrządzają krzywdę normalnym ludziom z problemami ze swoją seksualnością.


@Gumaa: Nie wiem w jaki sposób
Ale cierpienie osób transseksualnych nie uprawnia ich do odbierania mi mojej wolności do opisywania świata po swojemu.


@Cantrustme: Przecież dalej możesz tylko wtedy musisz brać odpowiedzialność za swoje słowa.

Nie pomoże im terroryzowanie świata, jeszcze im to zaszkodzi.


@Cantrustme: Tak samo jak osobom homoseksualnym zaszkodziły środowiska LGBT?

Polega na poszanowaniu praw wszystkich ludzi. A ja mam prawo do postrzegania świata po swojemu.


@Cantrustme: Już teraz prawo zabrania ci postrzegania
@ejadaz689 po pierwsze nikt nie ma prawa ograniczać mowy innych ludzi, więc oni obecnie są uprzywilejowaną kastą, która może narzucać innym konkretne zachowania.
I tak samo jakby wprowadzenie obowiązkowego chodzenia na msze w niedzielę pod groźba grzywny lub więzienia zaszkodziłoby normalnej części katolików, którzy nikomu nie chcą tego narzucać.
po pierwsze nikt nie ma prawa ograniczać mowy innych ludzi, więc oni obecnie są uprzywilejowaną kastą, która może narzucać innym konkretne zachowania.


@Gumaa: Jako mężczyzna narzucasz innym obowiązek zwracania się do siebie jako mężczyzny, w jaki sposób ta druga grupa, która jeszcze tych praw nie ma jest uprzywilejowana?
@ejadaz689:

Jako mężczyzna narzucasz innym obowiązek zwracania się do siebie jako mężczyzny, w jaki sposób ta druga grupa, która jeszcze tych praw nie ma jest uprzywilejowana?


Właśnie o to chodzi, że nie narzucam. Jak ktoś się zwraca do mnie w sposób który mi nie odpowiada to po prostu z nim nie gadam. I tu jest ta różnica, bo Wy jesteście terrorystami i chcecie aby ktoś "ponosił odpowiedzialność" za to, że nie