Wpis z mikrobloga

@laiklaicki: orzechówka to najprostsza nalewka - nie wymaga jakiś określonej temperatury itd.
Co do robienia - są dwie szkoły.Najbardziej znana to spirytus a po 'macerowaniu' syrop cukrowy (czasem z przyprawami). Pijalna po dwóch tygodniach od wymieszania z syropem cukrowym, najfajniejsza po roku, nawet dwóch.
Ja robię tak, że najpierw zasypuję orzechy cukrem, to puszcza sok kilka tygodni. Zlewam taki roztwór i dopiero ten syrop rozcieńczam ze spirytusem i wodą. Przewagą jest
(z dobrej stali, bo z orzechami oddaje smak metal)


@bachus: po pierwsze metale smaku nie mają, po drugie sprecyzuj co masz na myśli "dobra stal" bo wydaje mi się że taka NC6 jest bardzo dobra, aczkolwiek do tego celu się nie nada ¯\_(ツ)_/¯
@#!$%@?: próbowałem ze środka, dość specyficzne. Nie ma jeszcze typowego smaku orzecha. No a jak masz ochotę - jest mnóstwo dziko rosnących orzechów, wystarczy się przejść. No a jak przejść przez działki (w weekend pełno ludzi) i poprosić kogoś o kilka orzechów, to dadzą bez problemu. U mnie w domu często się zdarza, że ludzie spacerując proszą o 20 orzechów na nalewkę, czy bez w czasie kwitnięcia.
Jak byłem dzieciakiem, to jak
@onionomous: w teorii 1kg cukru na 1kg orzechów. Ja dałem 1kg na 1.5kg - będę się później martwił i dosładzał ;-) Plan jest taki, żeby z soku zrobić dwie wersje:
- z taką ilością cukru jak teraz (czyli wykręcacz ryja, bardziej na żołądek i inne niestrawności do rozdania po rodzinie a sobie bo zwyczajnie lubię ten smak,
- z pozostałego spróbuję dosłodzić miodem.
'Przegryzać' ze spirytusem będzie się też w słoiku