Wpis z mikrobloga

Operacja "Samotny Wilk" - raport po dwóch tygodniach

Krótki raport bo nie mam weny niestety :/

Spóźniony o tydzień ale jest :)
Ogólnie mijają 2 tygodnie od mojego postanowienia zmniejszenia aktywności na tym portalu. Za bardzo mi weszło w głowę, miałem tylko jeden temat w głowie - #przegryw . Byłem mocno sfrustrowany atakującymi mnie normikami i co gorsza "przegrywami" - którzy atakowali mnie, bo odbywałem stosunki płciowe - które świadczą w jakimś stopniu o wychodzeniu z przegrywu, ale w żaden sposób nie stanowią o wyjściu z niego. . Nie mając nawet tutaj poparcia dla #wychodzimyzprzegrywu, stwierdziłem, że jedynym ratunkiem będzie ograniczenie tego portalu. Tak więc powziąłem kroki w celu zmiany miejsca zatrudnienia na lepsze - ze skutkiem pozytywnym. Niestety nie udało mi się przeczytać książek, które bym chciał. Przez pierwszy tydzień byłem bardzo zdeterminowany, ale przez drugi już trochę mniej - prawdopodobnie przez ograniczenie spożycia środków farmakologicznych i napojów energetycznych. Za to obejrzałem kilkadziesiąt filmów i przeróbek z #kononowicz i wszystkie sezony #rickandmorty . Może nie jest to zbyt produktywne, ale przynajmniej jakaś odrobina różnorodności - zwiększyłem swoje szanse na rozmowę, gdybym spotkał jakąś osobę i ona by się interesowała tym samym.

Wziąłem sobie też delikatne przytulanie z wyższą dziewczyną ode mnie - nie wiem czy wiecie, ale kiedy wstawicie nowe zdjęcie na #badoo to wtedy się częściej wyświetlacie. No i się wyświetliłem jakiejś co mnie tam zlajkowała i ja ją też, w przeciągu kilku dniu się umówiliśmy na spotkanie - szkoda tylko, że była młoda i chyba miała o wiele niższe IQ lub była bardzo nieśmiała bo ja musiałem zagadywać, zadawać pytania itp xD Obejrzeliśmy film dla nastolatków u mnie i ją przytuliłem ale to było nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Było tak jakoś drętwo i dziwnie i miała defekt, który ją u mnie dyskwalifikował. I kiedy ją odprowadziłem na przystanek i się zastanawiałem co na pisać, że raczej nic z tego że sama mi napisała, że nic z tego bo tęskni do byłego chłopaka bo ją rozdziewiczył xD

Z takich szokujących sytuacji, to dokonałem zakupu nowych części garderoby, #!$%@?łem się jak tzw. stróż w boże ciało i poszedłem załatwić pewną sprawę w takim jakby urzędzie. Podchodzę do okienka tak jak zwykle, tylko tym razem byłem super ubrany, włosy zrobione itp. i kobieta z okienka (30+) się na mnie patrzała dobrych kilka sekund i skanowała (miałem markową koszulkę typu slim taką ściskającą, fajnie w takich wyglądam) jakby doznała szoku i chciała mnie zerżnąć na miejscu i dopiero jak się ogarnęła to przeszła do czynności służbowych. Do tego nie musiałem się nigdzie podpisywać, gdzie zawsze wcześniej musiałem potwierdzać coś tam swoim podpisem.... No ale wg normików, którzy tak mają od 7 roku życia i zawsze mieli ładne, modne ubrania i gadżety wygląd nie ma znaczenia przecież xD

Niesamowitym było to jak sobię zdałem sprawę, że życie nie działa tak, że jak zaczniesz coś robić to ci się zachce - np. to słynne bieganie.
Wbrew #!$%@? normictwa, to nie działa tak, że jak jesteś smutny i bez sił to zaczniesz biegać i wtedy masz większe siły życiowe, depresja i smutek znika jak ręką odjął itp.
To działa tak, że najpierw masz siłę coś robić, rozpiera cię energia więc idziesz biegać....
Moim zdaniem, w większości naszych przypadków, bez środków farmakologicznych się nie obędzie...
Teraz obrazowy przykład. Możesz sobie kręcić rozrusznikiem w samochodzie jak #!$%@? przez minutę, ale jak nie masz paliwa, to gówno ci to da, #!$%@? tylko rozrusznik i rozładujesz akumulator i się #!$%@? i zdenerwujesz. Więc potrzebujesz tego paliwa, a jak już je masz to możesz jechać sobie spokojnie, albo #!$%@?ć jak głupi na wysokich obrotach, wtedy ty decydujesz jak chcesz jechać. Ale kiedy nie masz nawet obrotów jałowych to nic nie zrobisz, będziesz tylko stał w miejscu.

Kolejne odkrycie, to okropny wpływ samotności. Myślałem zawsze, że jestem jakimś #!$%@? extreme introwertykiem piwnicznymi tak już ma być, a bycie smutnym jest mi przypisane. Ale doznałem szoku, kiedy zdałem sobię sprawę, że jak przebywam trochę z ludźmi (prawdziwymi, nie internetowymi) i sobie pogadam, czy coś porobię w miłej atmosferze to moje samopoczucie polepsza się znacznie. O wiele lepiej człowiek się czuje, kiedy wie, że jest akceptowany, sama świadomość, że ktoś pierwszy napisze głupiego smsa o treści "Hej, co tam?" już dużo znaczy... Jest to o wiele lepsze od pajacowania do księżniczek i czekanie, aż łaskawie odpisze... Jak jest ktoś taki kto nas lubi, mimo, że nie musimy się widywać to i tak jest fajnie, bo wiemy, że gdzieś tam jest. Na razie mam tylko koleżanki poznane przez #tinder i #badoo z którymi mi nie pykło, ale się z tym pogodziłem, nie wiem taki jakiś mam spokój ducha, bo spadło mi pożądanie wobec nich.

A z takich celów na najbliższy czas to jest to rozpoczęcie studiów, żeby mieć wykształcenie wyższe i walka z fobią społeczną. Ból brzucha przed wyjściem z domu, stres podczas rozmowy z ludźmi bardzo utrudnia życie.

Wypitych kaw - już nie liczę, bo rzadko piję
Wypitych energetykow - 95 (1 szt - puszka 250ml)
Wypitych izotoników - jużnie liczę bo rzadko piję
Zazytych tabletek przeciwbólowych (tramadol z paracetamolem) 29
(liczenie zacząłem przed operacją Samotny Wilk)

#givemepower #wychodzimyzprzegrywu #przegryw #depresja #fobiaspoleczna #nerwica

  • 21
@DragonCyclopWizard: hmm jakby to powiedzieć, cały czas jestem w przegrywie, tylko mój mózg różnie reaguje na tę sytuację - tzn. czasem opadam z sił w poczuciu beznadziei a czasem mam ogromną motywację i siłę by walczyć o lepsze jutro. O co tu chodzi???

@przegryfik dzięki, ustaw sobie awatar żebym mógł sobie ciebie bardziej wyobrazić :)
@LajfIsBjutiful Nie znam twojej sytuacji i nie wiem jakie środki farmakologiczne bierzesz(wnioskuje że ssri albo jakieś tam kurła betablokery/benzodiazepiny?) ale ten rollercoaster może być spowodowany po prostu wypluciem się z hormonów (dokładniej neuroprzekaźników ale różne inne hormony też mają wpływ na nasze zachowanie). Nachodzi pewien cykl gdzie wypluwasz się. Twój organizm śpi i w tym czasie wytwarza nowe (pomijając inne funkcje regeneracyjne). No i następnego dnia czujesz motywację itp. Bo twój mózg