Wpis z mikrobloga

Słuchajcie jaka akcja u mnie w domu XDDD
Sąsiadka w piątek mówi do taty, że chyba nam kota potrąciło, bo leży na ulicy. No to tatko poszedł zobaczyć i faktycznie leży bury kot przejechany, to go wziął i zakopał. W domu żal bo szkoda kota, fajny był i się łasił no ale trudno się mówi.
Po trzech dniach kot przychodzi do domu i drze ryja bo głodny XDD normalnie zmartwychwstanie
Teraz ciśniemy z taty, że go kiepsko zakopał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#koty #zwierzaczki #heheszki #truestory
  • 21
@Eustachiusz: Ja miałem za dzieciaka podobną sytuację z chomikiem. Pewnego dnia wstałem i jak zwykle zajrzałem do włochacza. Dziwnie wyglądał, miał nastroszoną sierść no i sztywny leżał. Zdechł pomyślałem. Z żalu zrobiłem mu nawet trumnę z kartonu do pochówku, spakowałem go do niej i już mieliśmy iść z ojcem go zakopać a ten wstał i poszedł spać do swojej budki.

Tydzień później sytuacja się powtórzyła. Byłem pewien, że to powtórka z
@Eustachiusz w pierwszym momencie pomyślałem "jakaś pasta, już to gdzieś słyszałem". Potem przypomniałem sobie, że taką sytuację miała sąsiadka moich rodziców. Żeby było śmieszniej to w tamtym przypadku kot pojawił się na swoim pogrzebie.