Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam dość tej patologii wokół siebie.

Ojciec - chory chłop. Emeryt ale całe życie bez większych ambicji - 1000zł netto emerytury. Matka - leser i leń do kwadratu. CV dziurawe jak ser szwajcarski, obecnie bez pracy, rok przed emeryturą. Przewidywana emerytura - 800zł netto + ma długi nie wiem jakie, bo się nie chwali ale widziałem pisma od komornika nie raz, na pewno jest to kilkadziesiąt tys. Żyjemy na mieszkaniu socjalnym, jak jakieś robaki (chociaż jak byście tu weszli, to nie widać, że socjal bo odwaliłem remont, wiec mam panele, normalne okna PCV, normalną kuchnie a na ścianach gładzie. W łazience mam płytki a nie grzyb - no normalna cywilizacja, ale jak tu było jeszcze jakiś czas temu to kuźwa lepiej nie pytajcie. Przez 1.5 roku nie mieliśmy lodówki bo jedną matka sprzedała a zanim zarobiłem 1000zł na lodówkę to trochę minęło).

I już mam dość. Moja różowa zresztą też. Matka poszła do pracy na stragan z truskawkami i owocami. Skończyło się po 6 tygodniach. Już jest bez grosza przy duszy. Opłaty ma kosmiczne przez samą siebie, bo czynsz tutaj to 200zł i w tym jest nawet 6m3 wody. Rachunki za prąd 250zł+ za 2 miesiące, bo non stop telewizor włączony. Oczywiście proponowałem telewizję naziemną, nawet przez jakiś czas była - NIE - ABONAMENT W NC+ niby 50zł ale jednak. Telefony? Chyba tylko po to, by odrzucać połączenia od windykacji ale są - jeden na abonament. 35zł ale jednak.

A w lodówce co? Światło. Chyba, że ja - anon debil napełnię lodówkę. A napełnię bo chcę normalnie jeść. Nie po to mam dwie prace, żeby wpieprzać pasztet profi za 1,5zł. No to kupię dobrą szynkę, sera smacznego, jakieś kabanoski. Ile z tego zjem? 10% bo ich się nie da wykarmić.

Przeprowadzka przyklepana w 3 miesiące ale ja chcę ogarnąć rodziców. Ale już jest chyba za późno. Matka tylko czeka na emeryturę ale nie pomyślała co zrobi jak ojciec umrze a ojciec ma nowotwór. Znaczy obecnie nie ma ale wiecie jak jest ze złośliwymi - rok, dwa, pięć i wraca. Już 3 osoby w moim otoczeniu tak miały i skończyło się w piachu. I co? Zostanie z 800zł dochodu? Oczywiście zero wdzięczności z jej strony - zarabiam niewiele ponad 3k na rękę ale tak na prawdę prawie nic nie odkładam. A bo to gaz zimą, a bo to coś się spieprzy. Wręcz wymaga. Ostatnio zrobiłem akcję - jestem na redukcji jeśli chodzi o masę to też jem raczej mało ale dbam o wartościowość produktów. Mam dużo twarogów, sery pleśniowe, wspomniane szyneczki, serki wiejskie i inne nabiały i co? Najlepsze znika w mig. Toteż stwierdziłem, że w dupie to mam. Nie kupuję nawet srajtaśmy a w lodówce mam tylko twaróg i dżem na kolację. Śniadania przerzuciłem do pracy - tam trzymam te "lepsze" i już kręcenie nosem niby koło mnie ale do mnie, że "o jej ja nie mam pieniędzy a w lodówce tylko twaróg". Trudno - wpieprzaj twaróg myslę sobie. Matka się odgraża, że jak się wyprowadzę to pozwie mnie o alimenty. Nic na nią nie mam poza tym, że jest leniwa. Mówi mi tylko, że dzieci jej przyjaciół pomagają rodzicom i potrafią "pożyczyć im 2000!" ale nie bierze pod uwagę faktu, że ja zrobiłem jej remont, by żyła jak człowiek, że inwestuję w to mieszkanie, które nigdy nie będzie moje ("OJCIEC WYKUPI!!!") - gówno wykupi nawet jak by dostał po 5 latach bonifikatę 95% (podobno jest taka opcja ale nie zagłębiałem się).

Boję się wynieść a termin mam określony. Jak mnie pozwie i sąd dowali mi 1500zł alimentów na matkę to zdechnę z głodu na prawdę. Nie stać mnie na utrzymanie dwóch domów. Dodatkowo moi rodzice są na maksa kłótliwi, wiecznie im coś przeszkadza. Spadł mi widelec to matka się wydarła "WSZYSTKO MI ZNISZCZYSZ A POTEM SIĘ WYNIESIESZ!!!!!". Nie do zniesienia. Mam już tego po dziurki w nosie. Mam wrażenie, że przez to spada moja wydajność w pracy i nie mam radości z życia. Ojciec bierze na \stałe leki - niby 20-50zł ale jednak regularnie. Wiecie jednak na co mają kasę ZAWSZE? - Na papierosy. Mój ojciec raka miał typowego dla palaczao\ papierosów, prosi się o nawrót ale przecież "to nie od tego, teraz nic mi już nie pomoże".

To takie przykre. Nie chcę ich znać ale ich kocham bo to moi rodzice. Boję się odejść bo jak sąd mi dowali alimenty to się skicham. Chory ojciec + matka na emeryturze bez opcji na zarobek - idealna sytuacja dla sądu i MOPS'u, by wytargać z kasę tego niedobrego syna, który odwrócił się na pięcie i odszedł. Mam jakieś tam rachunki na remont ale tylko na materiały, bo robotę robiłem sam. Ja nie mogę zrozumieć mentalności moich rodziców. Jak tata był zdrowy to prowadzili jakieś koślawe biznesy, głównie w gastronomii. Ale się zwinęli. Ojciec generalnie w swojej lodobudce spędzał po 12h latem, nie można mu odmówić. Ale moja matka to taki leń, że szok. Jak byłem dzieckiem to była wymówka by nie pracować - "bo mam dziecko", moi dziadkowie łożyli na nią kasę i jakoś tam się żyło a ojciec pracował. Jak byłem starszy to mnie posłała do przedszkola (prywatnego a jakże - za hajs dziadków) a sama poszła do pracy ale ją wywalili bo raz na 3 miesiące zaglądała do kieliszka ... NA TYDZIEŃ!. Poszła się leczyć, niby już nie pije ale wciąż pamiętam zapach wódy i to, że przez tydzień nikt mnie nie oprał, nie pomógł jak byłem szkrabem.

:( Nie mam sił!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Chlopie, wynoś się od rodziców. Masz swoje dorosłe życie, które masz prawo przeżyć po swojemu, jak biały czlowiek. Nie mówię, że masz zrywać kontakt z rodzicami, czasem odwiedź, porozmawiaj - jeśli będą chcieli. O alimenty sie nie bój, nawet jeśli po jakimś czasie coś im sąd przyzna (a nie koniecznie), to i tak nie będzie to 1500, co nsjwyzej pare stow. Lepiej tak niż gnić w patologii. A nie masz
UprzejmaMurzynka: ojciec pracuje, matka zdolna do pracy do tego alkoholiczka a po smierci i tak bedzie renta po starym, watpie ze sad przyzna jej alimenty, to zwykly szantaz
#!$%@? stamtad natychmiast i nie podawaj adresu, zerwij kontakt a sadzie zloz oswiadczenie o zrzeknieciu sie majtaku to wtedy nie przejda na ciebie zadne dlugi a mozesz miec taka niespodzianke za 10-20 lat
wiem ze moze trudne bo 'kochasz' rodzicow a raczej byles