Wpis z mikrobloga

Jakieś śmiecie podludzkie #!$%@?ą muzyką tak głośnio, że w biedackim bloku słychać basy z disco polo. Co najlepsze nawet nie wiem czy to sąsiedzi z bieda domu obok bloku, czy to gdzieś dalej. Ale słychać jakby koncert grał w oddali.

I tak się zastanawiam, na pewno musi być jakaś korelacja z potencjałem intelektualnym a głośnym słuchaniem muzyki. Jeden sąsiadów z tego domu (który jest z 350m w linii prostej od mojego okna) potrafi wystawić do ogródka boomboxa czy jakąś wieżę, włączyć muzykę na full i siedzieć metr od tego radia. Inny #!$%@?, tym razem z bloku, taki zwykły seba patus MUSI #!$%@?ć rapsami i basami aż się cała klatka trzęsie. Aczkolwiek jak każdy patus to #!$%@? na strzała i już się mnie boi i tylko czasem w dzień puszcza, zwykle przed tym jak wychodzi.

Ale nie o tym - jakoś nigdy nie słyszałem, żeby ludzie, których uznałbym za ludzi z klasą, #!$%@? na full, nie wiem, symfoniami Beethovena, nokturnami Chopina czy Przybycie Królowej Saby Haendela. A większość patusów i np. debili których poznałem musi mieć coś włączonego, choćby radio w tle. Rozumiem, że tu chodzi o zagłuszanie pustki w głowie. Są na ten temat jakieś badania? Bo w sumie ciekawłem.

W sumie ja mam nadwrażliwy słuch i wychowałem się w domu jednorodzinnym, gdzie była cisza i spokój, może to przez to. Najchętniej mieszkałbym pod lasem w oddali od najbliższego sąsiada. Z tego bloku i tak spieprzam, w sumie im więcej z biedą przebywasz, tym bardziej się nią zarażasz.

#przemyslenia #gownowpis #patologia
  • 4
W sumie nie będę edytował - nie to, żebym się czepiał, sam byłem mocno imprezowy, ale do cholery jak chcesz się napić ze znajomymi to idziesz do knajpy. Jak chcesz łupankę to idziesz do klubu. Dom jest do odpoczynku. To jest chyba zachodni sposób. W sumie napędzasz gospodarkę. A w polsce dalej jak w lesie, 6pak Harnasia, prawilne rapsy na mocnych głośnikach W BLOKU i bajlando. Tu nigdy nie będzie dobrze.

@
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@LekkoSpozniony: zadałeś fundamentalne pytanie. Mam dokładnie te same przemyślenia, choć na szczęście nie borykam się na codzień z tym problemem. Zwykle na urlopach. Zawsze znajdzie się ktoś, kto wyjechał z miasta w plener żeby #!$%@?ć disco polo na całą okolicę. W perspektywie dwóch, może trzech lat wyprowadzę się do domu na wsi, położonym nawet z dala od innych domów. Zwykle inni uważają mnie za przeraźliwionego na punkcie hałasu. Nie potrafię zrozumieć,