Wpis z mikrobloga

Chętnie czytałem różne historie o #januszebiznesu. Zawsze się cieszyłem, że sam nigdy na takiego nie trafiłem. Aż do teraz...
Zamówiłem trzy pary drzwi wewnętrznych w lokalnej formie. Nie wnikając w szczegóły, realizacja zamówienia to był dramat. Po zapłacie zaliczki kontrakt z firmą stał się jednostronny jednostronny (i to nie oni do mnie się odzywali), opóźnienie w realizacji, aż w końcu kombinowanie przy samym montażu ("no nie jest dobrze, ale ja mogę przyjechać jutro, dziś mam już innych klientów na montaż umówiony"). Cóż, trudno, słabo wybrałem. Zapłaciłem za towar (drzwi) i usługę (montaż) ponad 4 tys. zł, pożegnałem panów, a następnie wystawiłem firmie ocenę na Facebooku. 1/5 - moim zdaniem na więcej nie zasługiwali.
Kilka godzin później telefon. Dzwonił właściciel firmy.
- Dzwonię panu wyjaśnić, że nie ma pan racji - stwierdził.
- Być może. Ale mam prawo do własnej opinii - odpowiedziałem.
- No ma pan. Ale opinia musi być uczciwa. A ta jest nieuczciwa.
- Nie będę się z panem sprzeczał. Opinia jest moja i mam prawo do własnej opinii. Chyba nie chce mi go pan odebrać, prawda?
- Nie. Ale taka opinia, którą pan wystawił, łamie prawo...
Myślę już sobie - że co?!
- ...a ja na łamanie prawa nie pozwolę. Jeśli pan nie zmieni komentarza, to pana podam do sądu.

Cóż, czekam na proces.
#truestory

  • 5
@aswalt: o kurde a ja mam zamiar u nich niedługo zamawiać 4 skrzydła + 2 tunele (w sumie pewnie z 6 tys) :(
ale w sumie to zewnętrzne mi juz montowali i termin byl ze 2 tyg wcześniej niz zakładany (a wliczony był w to weekend majowy). co do montażu to rzeczywiście drugi raz bym tak juz nie odebrał. Rozwalili mi pół ściany przy wycinaniu starych ościeżnic i później nie za