Wpis z mikrobloga

Juz nikogo nie wołam, nie taguje, kto zobaczy to zobaczy.

Kochane wykopki, jesteście wspaniałe. Zamówiliście tyle sztuk książek, że nie mam pojęcia jak my to wszystko ogarniemy do końca tygodnia. Jestem wam bardzo bardzo wdzięczny, cała ta akcja dała mi bardzo dużo: nauczyła mnie, że ludzi pełnych empatii i szczerych emocji jest bardzo dużo jeszcze na świecie, oraz tego że model biznesowy moich rodziców jest bez sensu. Ale to już temat na inna historię na inny czas. Póki co mamy jeszcze z 400 książek do spakowania myślę, może więcej może nie. Nie wiem jak to się uda, kiedy się uda, kiedy wyślemy wszystkie te książki, ale wyślemy.

Jeszcze raz wam serdecznie dziękuje, jesteście wielcy - jak kurz opadnie i odpoczniemy po tym maratonie pomyśle o jakimś konkursie lub rozdajo - muszę się na pewno jakoś odwdzięczyć. Może nawet AMA z księgarzem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Póki co pozostaje mi prosić was o cierpliwość - cześć paczek z zakupów dzisiaj zostanie nadana pewnie dopiero w poniedziałek lub wtorek bo fizycznie nie będzie możliwości zrobić tego wcześniej.

Zostawiam tag #ksiazkiojcakromki gdzie możecie zadawać w razie czego pytania, lub chwalić się jak paczka już do was dotrze! :)

Kocham was, serio.

P.S. Jestem tak zmęczony że już 3 razy poprawiałem jakieś błedy. Boże, wracam do szkoły na język polski.
  • 16
@KromkaMistrz Setki ludzi codziennie bankrutuje, bo np. nie trafili z biznesem i nikt po nich nie płacze. Może Twoi rodzice przespali moment zmian (jednym z ryzyk praktycznie każdego projektu biznesowego jest możliwość zmiany prawa albo chociażby wojna) ja im nie mam zamiaru pomóc - wybacz. Widocznie przeinwestowali (te 4 piwnice z książkami to utopiony majątek), który mogliby przeznaczyć na dywersyfikację dochodu - choćby drugi sklep z czymś innym albo jakiś serwis z
@piter12: W pełni rozumiem Twój punkt widzenia. Każda rewolucja - tak jak niedawna rewolucja technologiczna w postacie internetu niesie za sobą konieczność dostosowania się do obecnych realiów. I faktycznie - oni średnio sobie z tym poradzili - bo jak widać sprzedają gówno warte książki na allegro. Jednak trzeba pamiętać że nasi rodzice (przynajmniej moi) to pokolenie które wychowało się w ciężkim systemie, które zazwyczaj nie ma wykształcenia - oczywiście jest masa