Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy dobre tagi, ale problem wygląda następująco:
Mam żyrandol, w nim 4 żarówki. Wszystko działa pięknie aż do dzisiaj. Wieczorem klikam pstryczek, żeby zapalić światło i nie działa. Co sprawdziłem:

- Wszystkie żarówki są OK, sprawdzone w innym miejscu, świecą
- Jest faza w każdym z tych "slotów" na żarówce (sprawdzane tym śrubokrętem śmisznym, było światełko)
- Pstryczek działa, bo jeśli go przełączę to faza jest/nie ma jej

I teraz pytanie do Mireczków, co wg Was będzie nie tak? Trzeba elektryka wzywać? Dodam, że #!$%@? się nie znam na tym, ale coś tam się zawsze w jutuba popatrzy, jakieś tam podstawy BHP i godności człowieka mam, także bym się nie zabił przy tym i wszystkie korki powyłączał jak trzeba. Jednak co jeszcze jako laik mógłbym spróbować zrobić, zmierzyć, żeby jakoś ogarnąć?

#elektryka #pytaniedoeksperta
  • 13
@aliosza: Rozkręciłem, niebieski kabelek faktycznie się wysunął z kostki, niby naprawiłem ale nadal nie działa xD. Jednak wszystko robię z drabiny i może tam za lekko go wepchnąłem, spróbuję odkręcić pozostałe i usiąść z tym na spokojnie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Wiesz może ile by ode mnie kasy wziął jakiś Janusz elektryk złota rączka z olxa za taką naprawę? xD
@Sniper10200: teoretycznie niebieski -zerowy/neutralny
czarny, brązowy - fazowy
tutaj masz trochę dziwnie.
Odkręciłbym cały żyrandol, zostawiłbym jedną kostkę, włączył prąd i miernikiem sprawdził gdzie faza gdzie neutralny przy włączonym łączniku.
kolejnym miejsce gdzie coś mogło się stać to w puszcze za włącznikiem, warto odkręcić i sprawdzić tam kolory przewodów oczywiście przy wyłączonym prądzie.

z sufitu więcej przewodów nie ma? dlaczego jest to przedłożone tymi krótkimi brązowymi przewodami? powinno być bezpośrednio w
@aliosza: kabel od zera wg mnie się #!$%@?, ta przedłużka. Podmienilem go z kablem obok, tym środkowym. Ten środkowy powinien być odpięty, bo to jest faza, a ja go wpinalem w uziemienie na zyrandolu xD. Potem patrzę probnikiem, że mam faze na obudowie xD.