Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Ja to ogólnie jestem #!$%@? na maksa. Zawsze miałem problemy z dziewczynami ale nie na tyle aby nie mieć żadnej koleżanki czy nawet przyjaciółki. Zawsze gdy pojawiala sie ta jedna, ciekawa, z którą fajnie spędzało się czas jakoś nie potrafiłem przeobrazoic tego w związek. Bałem się powiedzieć za duzo, probowalem zachowywac pozory, ta #!$%@? cecha pozostala do dzisiaj. Juz noe wspominając o tym ze jestem monotonny i moze potrafię pogadac na luzie z jedną kobietą na 10. Po kilku niepowodzeniach przechodzilem ze skrajnosci w skrajność próbując na zasadzie ryzyk-fizyk dzialac bardziej odwaznie ale nie raz sie kompromitowalem. Po przeprowadzce do innego miasta czulem sie samotny więc zaczalem sie spotykac ale bez powodzenia. Nie wiem nawet jak się zachowywac by pokazać że chce czegoś więc ale tym samym nie wyjść na desperata. Latam jak #!$%@? od roku za jedną dziewczyną która zawróciła mi w glowie chociaz wiem ze to nie ma sensu. O ile na poczatku swirowalem ze nie wychodzi teraz jest to luźna relacja na ktorej wciaz mega mi zalezy. Nawet wziałem się za siebie i od roku mocno ćwiczę, przeszedłem na dietę żeby trochę przybrac na masie o efekty sa zadawalajace tak bardzo ze ciagle slysze od starych znajomych jak bardzo sie zmienilem, zmiebile też cała garderobę i wydalem pare tysiecy zlotych na rozne ubrania, kurtki, buty etc. Chcialem aby mnie to podbudowało bo pewnego dnia uswiadomilem sobie ze wyglad jest najwazniejszy ale nic kompletnie mi to nie dalo. Jest mi #!$%@? cholerbie smutno. Wiem ze to siedzi we mnie ale kazde niepowodzenie mnie dobija i czasami sam godzę sie z tym ze zadnej nie znajde przez co nie staram się gdy pojawia sie jakas nowa ciekawa znajomosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 3
@AnonimoweMirkoWyznania

Zawsze gdy pojawiala sie ta jedna, ciekawa, z którą fajnie spędzało się czas jakoś nie potrafiłem przeobrazoic tego w związek. Bałem się powiedzieć za duzo, probowalem zachowywac pozory

Zawsze to lepsze niż wyznawanie miłości od czapy po paru miesiącach znajomości na czysto koleżeńskiej stopie, po czym oczywiście lądowałem w friendzonie i to parokrotnie.

Nawet wziałem się za siebie i od roku mocno ćwiczę, przeszedłem na dietę żeby trochę przybrac na masie