Wpis z mikrobloga

Hjallbrekka Zima 851 Misja M4.1: Pościg za Sylvi Różową.
-----------------------------------------------------------------------

- TO PUŁAPKA! - krzyknął Jednooki, po czym zawył z bólu.

Drużyna pościgowa zaczęła się nerwowo rozglądać, by z przerażeniem dostrzec kilkanaście sylwetek, wyłaniających się ze śniegu po lewej i prawej stronie. Smutek na twarzy Sylvi zmienił się w grymas dezaprobaty. Spojrzała Waylandowi Seggisowi prosto w oczy, po czym krzyknęła.

- Nie atakować nikogo z tyłu! Ci co złożyli broń, mogą uciec!

Ósemka Wikingów z grupy pościgowej ścieśniła się wokół siebie. Prawie dwudziestu porywaczy z Sylvi na czele ostrożnie zbliżało się do Ulfara i jego towarzyszy.

- To nie musiało się tak skończyć - szepnęła Sylvi, po czym wyciągneła palec wskazujący w stronę przeciwników. Porywacze ruszyli na drużynę Ulfara. Bronie skrzyżowały się, a bitewny tumult zwrócił uwagę Walkirii, które z uwagą obserwowały przebieg bitwy.

Bryngeir Czarny dzielnie odpierał ataki mającego przewagę liczebną przeciwnika. Jeden z nich zdołał go jednak powalić. Gdy przeciwnik miał zadać leżącemu Bryngeirowi cios, z pomocą przybył mu Janush, zręcznie odciągając niebezpieczeństwo od Bryngeira.

Grupa Ulfara złożona była z wyśmienitych wojowników. Niektórzy jednak nie byli w stanie wytrzymać trudów bitwy. Toruaim ciężko dyszał, odbijając kolejne ataki i próbując przejąc inicjatywę. Nagle poczuł przeszywający ból w okolicy brzucha. Spojrzał w dół i zobacył wysuwającą się z jego ciała włócznię. Toruaim padł na kolana i osunął się twarzą na śnieg.

Wayland wyrwał się z potrzasku, torując sobie mieczem drogę do Sylvi. Ta rzuciła się na zmęczonego Waylanda i zasypała go gradem ciosów. Wayland próbował się bronić, ale nie mógł nadążyć za wypoczętą i sprawną Sylvi. Po jednym z ciosów przewrócił się, co wykorzystała Sylvi, przymierzyła dokładnie i ugodziła Waylanda w ramię. Następnie uderzyła rękojeścią miecza leżącego Waylanda w głowę, pozbawiając go przytomności.

Stid atakował wściekle, by nagle znaleźć się sam na sam z Ulfarem. Ten skrzywił się na Valura z dezaprobatą i po zaledwie kilku ciosach trafił Valura w bok, rozcinając go. Stid wydał z siebie przeraźliwy okrzyk, który Ulfar uciszył, przebijając Valura na wylot.

Przewaga porywaczy drastycznie stopniała, Sylvi nakazała cofnięcie się kilka kroków i naprzeciw siebie stanęły dwie grupy. Sylvi ze wściekłością patrzyła na Ulfara. Wszyscy poza Sylvi byli mocno zmęczeni.

- Zawróć! - krzyknęła Sylvi

Niezmordowany Ulfar ruszył na Sylvi, ale drogę zastąpiło mu dwóch wrogów. Sylvi dopadła do Thorgala Milczącego. Szybka wymiana ciosów i po chwili Thorgal trzymał się za rozcięte ramię, by po chwili stracić przytomość od kopnięcia w głowę. Skyard wykorzystał zamieszanie by powalić Sylvi. Ta nie traciła rezonu i leżąc na plecach dźgnęła Skyarda w pachwinę. Było blisko! Skyard wypuścił miecz i zawył z bólu. Sylvi poderwała się na dwie nogi i wykonała zamach mieczem, ale jej wzrok zamarzł. Skyard dostrzegł ostrze miecza, przechodzące przez jej brzuch. Za jej plecami ciężko dyszący, brudny od krwi Ulfar szybko wyciągnął miecz i utrzymując pozycję bojową spojrzał na pozostałych porywaczy. Ostatni z nich padał właśnie od ciosu Bryngeira Czarnego. Sylvi upadła, a z jej ust wypłynęła krew. Walczący nachylili się nad nią, a Sylvi delikatnie poruszała ustami, próbując wypowiedzieć ostatnie słowa.

Natychmiast pojawił się Bjorn Vangsa, barkiem odepchnął Skyarda i chwycił Sylvi w ramiona. Nachylił się nad nią, a jego twarz z trudem powstrzymywała emocje.

- Uciekaj Bjorn - wyszeptała Sylvi - Uciekaj z Hjall... uciekaj i żyj.

Jej wzrok zastygł, a w lesie na krótko nastąpiła cisza, którą przerwał Jednooki, ciągnący Wikinga z nożem wbitym w brzuch, prawdopodobnie jednego z porywaczy/

- Ostatnia szansa robalu, gdzie jest Valerie? - syknął Odi

- S... Sylvi mówiła prawdę. - dyszał ciężko porywacz - Czterech naszych... płynie z nią do Lota... Lotaryngii. Valerie jest... przytomna, czuwa nad... nią zielarz. To Valerie chciała... sama chciała... wrócić do domu, Sylvi spotkała się... z nia w lochach. - po czym zamilknął na zawsze.

- Zabieramy rannych i wracamy - mruknął Ulfar. Skyard, wciąż utykając, zdjął z szyi Sylvi buteleczkę i powąchał zawartość. Jego twarz skrzywiła się, splunął na ziemię.

- Wywar Jarlnusza...

-----------------------------------------------------------------------

Raport z misji:

Obrażenia:

fuKlanAdraHrepuS - Ciężka Rana (1 kwartał)
TynkarzCzwartejSciany - Lekka Rana
mac3 - Lekka Rana
Uaimmiau - Ciężka Rana (1 kwartał)
Ceramiczny_Piecu - Lekka Rana
Stid - Ciężka Rana (2 kwartały)

netto - Martwy

Doświadczenie: brak

-----------------------------------------------------------------------
Jeżeli nie chcesz widzieć postów tego typu, wrzuć tag #lacunafabularnieczarnolisto na czarno
lacuna - Hjallbrekka Zima 851 Misja M4.1: Pościg za Sylvi Różową.
------------------...

źródło: comment_3Xr1Ux3IddjYEYpW6nxKbdGmvW4821gJ.jpg

Pobierz
  • 27
Bjorn Vangsa

(Dłonią zamyka oczy martwej Sylvi po czym wstaje dźwigając jej ciało)

No, mam nadzieję że jesteście dumni z siebie. Uratowaliście wioskę(rzuca ostro)

Teraz wracajmy. Trzeba urządzić pogrzeb
Greguasvik
A co jeśli ona faktycznie nie będzie chciała do nas wrócić? Jeśli uciekła z własnej woli? Czy warto organizować jakąś akcję by ją odbić?
@lacuna: nie do końca rozumiem co się tu stało. Wybory nie pozwalały na pokojowe rozwiązanie sprawy i wychodzi na to, że reszta stała z tyłu i nie walczyła z przeciwnikami? Przecież w przypadku pułapki nikt by nie stał
Valur Łobuz
Greguasviku ( @Gregua: ) wlaśnie z tego powodu pomagałem Sylvi, ona to zrobiła z własnej woli. Inaczej protestowałbym przysiegam ci.
Janush - kowal

Wygląda na to, że Valerie faktycznie jest już w drodze do Lotaryngii. Ciekawe co jarl na to powie.
Ehh, trochę szkoda Sylvi - dzielnie walczyła. Na pewno Walkirie już ją zabrały do Walhalli
@Gregua: Tak samo jak na pierwszym polowaniu - albo walczysz, albo stoisz z boku / chowasz się. Dodam jeszcze, że "Wróć do Hjallbrekki, nie atakując Sylvi" w ogóle nie łączy się z "Zostaję na wypadek pułapki i pomagam w wybiciu wszystkich przeciwników co do jednego, a w przypadku jej braku wracam do osady i nikogo nie atakuję".

Twoje wybory mają wpływ na innych, wybory innych mają wpływ na Ciebie. Taka natura
Odi "Jednooki" Odinson

Wyciagnijmy z tego nauczkę. Janush, Fcykurd, Bjorn i reszta. Spójrzcie na chaos wokół nas. Na wspólną krew przelaną tutaj obiecajcie mi i sobie jedno. Obiecajcie, że od teraz staniecie razem murem jak bracia i siostry przeciw temu co zgotują nam zdrajcy. Musimy być jak jedna tarcza, jak skała która śmieje się z furii sztormu. Uścisnijcie mi ramię na znak przysięgi.
Bjorn Vangsa

To nie ja zacząłem rozlew krwi.... i nie wiem czy chce się bratać z mordercami kobiet (krzywi się w grymasie gniewu)