Wpis z mikrobloga

Obserwując temat #bekazkatoli przypomniała mi się pewna lekcja religii która miała miejsce w 4-5 klasie podbazy.
Wspaniała pani katechetka czytała nam wizję apokalipsy wg św. Jana. Szarańcze, wojny, ognie piekielne wylewające się z nieba i tym podobne katastrofy, które przeżyją tylko wierzący i postępują zgodnie z przykazaniami. A w przypadku ataku apokalipsy należy schować się w domu, zasłonić wszystkie okna, odpalić gromnice i modlić się przy utworzonym ołtarzu.
Na koniec dodała, że według jakieś siostry (Faustyny, czy innej obłąkanej psychicznie) która miała objawienie, miałoby to nastąpić w 2012 roku. Lekcja zakończyła się płaczem jednej z dziewczyn...

Teraz jak to sobie przypomniałem, to WTF. 11 letnim dzieciom opowiadać takie rzeczy? Przecież taka osoba nie powinna mieć nawet kontaktu z dziećmi.
  • 21
@Sadaharu: ja pamietam jak jakoś w podbazie miałem z samego rana lekcje religii z katachetką. I zebrało się na burzę, ponuro w luj a ta zaczęła płakać i mówić, że koniec świata się zbliża xD. Potem jakoś ziomek z innej klasy co mieszkał w tym samym bloku co ona mówił, że wisiał na tablicy plakat z jej zdjęciem i napisem "MIAŁAM WIZJE". Także nawiedzonych nie brakowało i nie brakuje :D