Wpis z mikrobloga

Dziś w tramwaju byłem świadkiem bardzo ciekawego dialogu pomiędzy motorniczym a jakimś typkiem. Tenże pan miał na sobie białą czapeczkę #!$%@?ę, ortalionowe długie spodnie, taki na pierwszy rzut oka typowy dresiarz. Na twarzy miał charakterystyczne zaczerwienienie, podobne to takiego które ma się po spożyciu większej ilości alkoholu. Koleżka miał prawo być #!$%@?, w końcu było już po 16:00.
Przejdźmy do sedna. Z mojego przystanku, obok którego pracuję, jeżdżą trzy linie tramwajowe, tylko jedną linią można dojechać zazwyczaj klimatyzowanym tramwajem, więc naturalnie jest zwykle dosyć okupowany. Jednak dziś o tej godzinie przyjechał taki stary jak z pozostałych dwóch linii. Taki kanciaty, otwierane szyby, żeby mogło wiać podczas jazdy. Szanowny Pan Dres nie był zadowolony z takiego przebiegu sprawy i postanowił wyrazić swoje jawne ubolewanie motorniczemu:
Dres: PANIE! Włącz pan klimę
Motorniczy: Nie mogę
D:DLACZEGO?!
M: No bo nie ma
D: DLACZEGO?!
M: Ponieważ nie zamontowali
D: To niech lepiej zamontują!
Motorniczy nie chciał dalej prowadzić tej jakże fascynującej rozmowy i zamknął szybkę.Nie spowodowało to, że nasz trzeźwiejący już towarzysz podróży się zniechęcił. Tym razem postanowił niczym Saturas w drugiej części Gothica głosić swoją mowę. Jednocześnie wraz z podnoszeniem się jego tonu głosu robił się coraz bardziej czerwony na twarzy (to pewnie przez brak klimatyzacji, a nie od alkoholu, nie znam - nie oceniam). Nadal twierdził, że klimatyzacja powinna zostać włączona, bo przecież każdemu w tym tramwaju jest gorąco. Już prawie przekonał motorniczego, jednak podczas jazdy bardzo ciężko montować cały ten sprzęt do chłodzenia i nasz bohater wysiadł zanim pan kurier przywiózł nowy klimatyzator do tramwaju. Ciężko takie rzeczy się przywozi, no bo tramwaj jednak cały czas jeździ i ciężko go dogonić jak musi się jeszcze po drodze rzucać paczkami. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W sumie to się dziwię, że nie wyrzucił typka.

#pasta