Wpis z mikrobloga

@Slavonlorden: Dokładnie, można to zobaczyć na przykładzie CDPR, Wiedźmina 3 wydali w 2015, a na tegorocznym Steam Summer Sale była to jedna z najbardziej kupowanych gier. A jedyne zabezpieczenie DRM które posiada to standardowe zabezpieczenie Steam które wymaga tego aby Steam był uruchomiony i nie blokuje rozgrywki w trybie offline, a wersja z GOG nie posiada żadnych zabezpieczeń DRM.
@Slavonlorden:
@FrancescoKemp:

A tym czasem Ubi staje na głowie jakie DRMy wcisnąć do gry żeby uczciwi gracze mieli gorszą płynność rozgrywki ;-)

Tak jest, Ubi zabezpiecza swoje gry tylko po to, żeby uczciwym graczom się gorzej grało.

najlepszym zabezpieczeniem gry jest jej jakość i uczciwość twórców.

No pewnie, bo historia wcale nie zna dobrych gier które się nie zwróciły właśnie przez piractwo. PSP też zdechło tylko dla tego, że gry
@faceofsorrow:

Ubi zabezpiecza swoje gry po to, aby jak najbardziej zwiększyć zarobki tuż po wydaniu gry, ale Ubi jest wyjątkowo uparte jeżeli chodzi o zabezpieczenia i wprowadza Denuvo + VMProtect, co wyjątkowo spowalnia grę i obciąża system, a po 2-3 miesiącach i tak wychodzi pirat który działa lepiej niż oryginał, ale z oryginału zabezpieczenia nie usuną, przez co uczciwym nabywcom gry gra się gorzej niż piratom. I gdzie tu sens i
Generalnie to szlachetnym panom graczom bardzo zależy na braku DRM w grach


@faceofsorrow: Chodzi mi o zabezpieczenia w stylu denuvo i zależy mi żeby tego nie było ponieważ jest wyższa płynność a steama to bardziej biblioteka i serwis społecznościowy niż zabezpieczenie.
@supra107: Ja na przykład należę po części do takich piratów( ͡° ͜ʖ ͡°). Kupuję gry, które mi się podobają i dużą część z nich wcześniej zpiraciłem np: Wiedźmin 1, wiedźmin 2, wszystkie assasyny, no man sky Skyrim, Morrowind i wiele innych. większości z nich nigdy bym nie kupił gdybym ich wcześniej nie sprawdził.
@jaZZjack: To jak inaczej nazwać farcry'e i asasyny? Ostatnio miałem ''przyjemność'' przejść syndicate, i jak w miarę przyjemnie mi się grało w jedynkę chociaż trochę toporna i jak całkiem nieźle się bawiłem przy 2, brotherhoodzie i revelations, tak przy syndykacie nie czułem w ogóle żeby gra chciała mnie wciągnąć, tylko idź, zabij, wróć. Wrzucają co roku nowego asasyna, że już się rachubę traci, a nic nowego w tym nie ma. Wolę