Wpis z mikrobloga

#przegryw

Protip dla wszystkich #!$%@? bez znajomych: nigdy nie proście o pomoc kogokolwiek w czymkolwiek.

Normiki nie chcą przyznać, że #!$%@? istnieje, bo od dzieciństwa żyją na fali social skilla i pewności siebie. Uważają że jest to wynik ich charakteru i działań, a nie sił znajdujących się poza ich kontrolą, takich jak wychowanie i brak traumy w dzieciństwie.

Normiki chcą podwójnej przyjemności z dobrych rzeczy, które trafiają się im przez przypadek i wierzą, że są one efektem ich działań. Przykładowo: są wysportowani. Dlaczego? Ponieważ pochodzą z rodzin o wysokich dochodach, która zapewniała im zdrową żywność. Nie pochodzą z rodziny biednej i dysfunkcyjnej, w której dziecko zmuszone jest kompulsywnie się objadać, żeby zapchać emocjonalną pustkę w swoim życiu. Nigdy nie mieli poczucia beznadziejności wynikającego z niewiedzy kiedy przyjdzie moment w którym będą musieli zabić się by uciec od skrajnej nędzy. Oni zawsze mieli materialne, emocjonalne i inne środki do osiągnięcia sukcesu.

Normiki nienawidzą narzekania #!$%@? ponieważ nie chcą czuć się z ich powodu winni lub czuć sympatii do nich. Instynktownie są świadomi, że empatia dla #!$%@? jedynie ściągnie ich w to bagno, więc szukają sposobu równoczesnego odmówienia #!$%@?ą pomocy i udowodnienia sobie, że są dobrymi, przyjacielskimi i pełnowartościowymi ludźmi. Jedynym sposobem by to osiągnąć jest wyobrażenie sobie #!$%@? jako łotra odpowiedzialnego za jego własną nędze.

W przeciwnym wypadku miły, pomocny i tolerancyjny normik będzie musiał zmierzyć się ze scenariuszem w którym taki nie jest.

Wszyscy rozumiemy, że "wyjdź do ludzi" lub "weź się za siebie" to puste frazesy, ale normikom wydaje się, że dla każdego jest to bardzo proste, a jeśli nie robisz czegoś tak łatwego to jesteś po prostu leniwy. Większość rad otrzymasz od osób z normalnym życiem, które nie potrafią sobie wyobrazić "bycia na twoim miejscu". Osoby otrzymujące zaproszenia na imprezy doradzają Ci, żebyś jedynie nie odmawiał kiedy ktoś Cię zaprosi i uważają, że to twoja wina, bo zawsze mówisz "nie". Dla normików nie istnieją osoby których nikt nie zaprasza na imprezy. Jeśli wypomnisz im, że w rzeczywistości tak nie jest to uznają Cię za niewdzięcznego.

Prawie zawsze lepiej jest cierpieć w samotności. Inni ludzie udają, że się martwią przez najkrótszy możliwy okres czasu. Później nie chcą się tym kłopotać. Chyba że płacisz im (jak psychologowi, który jest takim przyjacielem do wynajęcia), bo w przeciwnym przypadku nikt nie przejmuje się twoim losem i nie pomoże Ci jeśli nie pomoże tym samym sobie.

Nie dostaniesz żadnych dobrych rozwiązań. Zamiast tego normiki dadzą ci możliwość publicznego wygłupienia się przy próbie poznania kogoś sposobem, którego nigdy nie użyli i nigdy nie musieli używać, typu: zagadaj kogoś w kawiarni/sklepie z książkami lub na spacerze w parku podejdź do kogoś siedzącego na ławce. Te dziwne sposoby są rzadko wykorzystywane przez normików do znajdywania przyjaciół i trzeba naprawde wiele szczęścia, żeby kogoś w ten sposób poznać.

Żyjesz w świecie którego oni nigdy nie zrozumieją. W ich rzeczywistości możesz podejść do kogoś obcego w pubie i rozpocząć konwersację bez żadnego problemu. Jeśli ktoś Cię nie polubi to zwyczajnie Ci to powie, w przeciwnym przypadku masz nowego znajomego. Ale dla Ciebie nie ma "dobrej" opcji. Jeśli osoba w pubie nie polubi Cię to nie tylko ona, ale też jej znajomi uznają Cię za #!$%@?ę. Jeśli Cię polubią to nie będzie to prawdziwa przyjaźń, bo robią to z litości lub chęci posiadania w grupie #!$%@? z której można się ponabijać. W obydwóch przypadkach przegrywasz.

Te sugestie poznawania nowych ludzi są prawdziwe przy kompletnie uproszczonej sytuacji, pomijającej to jaka jest osoba wykonująca czynność. Z tego powodu normikom wydają się logiczne i skuteczne. To jak mówić bezdomnemu, że jedyne co musi zrobić to zainwestować w CV. Mogłoby to rozwiązać jego problem, ale ta rada pomija kontekst.

Po pierwsze: Czy on w ogóle wie czym jest CV? Większość ludzi nie ma tego problemu ponieważ posiadają wiedzę nabytą z własnych doświadczeń i problemów. Po drugie: Czy on ma pieniądze żeby zainwestować w nie zainwestować? Musisz posiadać początkowy kapitał, aby móc dokonać inwestycji. W tym momencie ktoś kto nie ma znajomych utknie, bo nie ma co zaoferować.

Po trzecie: bezdomny nie posiada domu w którym może się przygotować do pracy, często nie ma znajomości, więc jest łatwym celem dla oszustów jeśli zdecyduje się pracować na czarno, bo zwykłą pracę ciężko mu będzie zdobyć. Nawet jeśli jakimś cudem uda mu się wybrnąć z tej sytuacji i zdobyć miejsce w społeczeństwie, to dotrze do miejsca w którym większość się poddaje. Nie będzie posiadać żadnej struktury wsparcia, dzięki której mógłby robić coś istotnego w życiu.

Osoby dające takie "rady" nie biorą pod uwagę doświadczenia, kontaktów społecznych, dorastania i możliwości zdobycia pomocy, której bezdomny nie ma i nie tylko nie dostanie z dnia na dzień, ale najprawdopodobniej nie dostanie już nigdy. Osoba dająca takie rady nie potrafi zrozumieć, że ktoś inny może nie mieć tych rzeczy.

Żeby zmienić jakąkolwiek z głównych rzeczy w swoim życiu musisz posiadać potrzebne środki i wiele szczęścia. Żeby mieć środki musisz zdobywać je przez całe życie, budując pewność siebie i ucząc się, że świat jest dobrym miejscem w którym ludzie Ci pomogą. Jeśli urodziłeś się i żyjesz szczęśliwie, a większość rzeczy idzie po twojej myśli, to czeka Cię przyzwoite życie. Jeśli nie jest tak od dzieciństwa to jesteś w dupie.

Życie nie jest sprawiedliwe. Ci którzy wiodą dobre żyją w błędnym przekonaniu, że jest inaczej. Łatwiej jest myśleć, że każdy ma to na co zasługuje: jedni cierpią, bo są źli, a inni nie bo są lepsi od reszty. Piłkarze zarabiają miliony za bieganie po boisku, kiedy inni pracują całymi dniami za grosze, jeśli w ogóle mają wystarczająco szczęścia, żeby znaleźć pracę. Niektórzy rodzą się w rodzinach polityków, inni w Afryce, gdzie do jedzenie nie ma nic poza błotem i robakami.

Jeśli jesteś normikiem nie będziesz nawet o tym myśleć, bo nie musisz. #!$%@? zwróci uwagę na to jak społeczeństwo traktuje ludzi, bo sama doświadczyła niesprawiedliwości. Nie jest jednak tak, że normiki nie mają pecha. Jednakże byli oni wykluczeni z większości problemów, których doświadcza #!$%@? w młodości.

Jeśli weźmiemy dwie osoby z których jedna jest normikiem, a druga #!$%@?ą. Obydwoje dorastali w ciężkim środowisku. Niewykluczone że gdy byli młodzi ich rodzice wzięli rozwód lub jeden z rodziców zmarł. Mogli żyć w patologii i w pewnym momencie życia mieć depresję.

Teraz wyobraź sobie, że te dwie osoby różni tylko jedna rzecz: normik przeszedł przez szkołę na robienie kupy z dupy do kibla, a później do pracy mając przyjaciół, kilka dziewczyn, całując się przed 14 rokiem życia, uprawiał seks przed 18 rokiem życia, skończył szkołę z dobrymi wynikami - jest teraz wykształconym i przystosowanym człowiekiem. Teraz wyobraź sobie #!$%@?, która jest przeciwnością tego pierwszego: nie miał przyjaciół, nie miał dziewczyny, nigdy się nie całował, nigdy nie uprawiał seksu, ma złe oceny i spędzie resztę swojego życia izolując się od społeczeństwa, bez żadnych perspektyw.

Jaka jest różnica? Obydwoje mieli problemy. Normik miał wiele swoich problemów, ale problemy #!$%@? były wzmocnione przez brak zewnętrznego wsparcia od jakiejkolwiek osoby bądź grupy. Stąd bierze się całe rozgoryczenie w #!$%@?. Normiki wiodą łatwiejsze życie niż #!$%@? w tej samej sytuacji i z tego powodu #!$%@? stają się zazdrosne i pełne nienawiści do społeczeństwa.

Jeśli nie jesteś częścią jakiejś grupy, to nie czujesz się cześcią społeczeństwa, nie jesteś akceptowany. Nie możesz poprostu "wziąć się za siebie" i "wyjść do ludzi", bo ukryty strach i depresja pochodząca z nie posiadania swojego miejsca w świecie, nie pozwalają na to, nieważne jak ciężko próbujesz. Gdy to się rozwija musisz przebić się siłą i stać poza swoją strefą komfortu. Jeśli cały czas dostajesz złe doświadczenia ze swoich prób to w końcu przestajesz próbować.

Normiki nie rozumieją tego. Dla nich poddanie się oznacza nie próbowanie więcej niż jeden raz, bo im z reguły udaje się za drugim. Nie rozumieją, że poddanie się to zakończenie wieloletnich prób dostania się do tego samego społeczeństwa w którym oni są, ale Ty nie jesteś mile widziany.

Przeanalizujmy kilka podstawowych rad normików:

Sukces jest podróżą nie celem

Przykładem jest podróż samochodem. Jedziesz z Sosnowca do Łodzi, żeby spotkać pare poznanych przez internet loszek i spędzić z nimi dni Łodzi.
Normik: W drodze złapie gume. Zadzwoni do znajomego sebka, a ten pomoże mu naprawić usterkę. W międzyczasie jakiś bezdomny poprosi ich o pieniądze. Dadzą mu 20 cbl, a on powie im, że niedaleko jest bar. Po naprawieniu koła pojadą do baru, gdzie będą pić, wszczykiwać hehehuane albo inne rzeczy i srać dziwki. Potem będąc pod wpływem pojadą spotkać loszki z internetu, które okażą się lepsze niż na obrazkach.

#!$%@?: Zostanie zatrzymana przez bagiete za przekroczenie prędkości o 10km/h. Podczas wypisywania mandatu pijany sebek wjedzie w jej samochód i ucieknie z miejsca wypadku. Policja pojedzie za nim i już nie wróci, a samochód jest zniszczony. Nie ma do kogo zadzwonić, bo nie ma znajomych. Pojawia się bezdomny i dźga #!$%@? nożem dla 20 cbl, ale nic się nie stało, bo loszki poznane przez internet i tak nie były prawdziwe, to tylko żart sebków ze szkoły, które chciały ponabijać się ze #!$%@?.

Jak widać z tego ciągu wydarzeń "Sukces jest podróżą nie celem" oznacza, że być może osiągniesz zamierzony efekt, ale nie jest to pewne przez przypadki losowe, szczęście i własne umiejętności radzenia sobie z przeciwnościami.

Masz depresję? Każdy jest czasem smutny i musisz się nauczyć się z tym żyć

Nie każdy jest smutny. Ludzie mający loszkę, znajomych, pracę i inne przeróżne rzeczy mogą mieć "gorszy dzień", ale ogólnie są raczej zadowoleni ze swojego życia i czują się dobrze kiedy porównują się do innych. Jednego dnia są smutni, ale następnego wracają do dobrego humoru. To nie jest depresja. A "nauczenie się żyć z tym" to wskazanie rozwiązania, które nie jest rozwiązaniem.
Kiedy masz depresję nie masz motywacji by robić cokolwiek. Depresja nie wynika z braku substancji chemicznych w mózgu lub choroby mózgu. Jest efektem spojrzenia na świat, który jest smutny i posępny. To nie jest coś co można uleczyć biorąc leki i rozmawiając z psychiatrą. To realistyczne spojrzenie na swoje gówniane życie i nieumiejętność osiągnięcia tego co normik może osiągnąć.

Nie można nad tym pracować medytując i ćwiczyć mówiąc "tak" życiu, spisując swoje pozytywne cechy i wspomnienia i czytając je sobie. Te techniki działają u ludzi, którzy nie mają gównianego życia. One pozwalają Ci zobaczyć jak dobre ono jest, ale jeśli nie jest to tylko poczujesz się gorzej. Będziesz budzić się w nocy płacząc, a każdego dnia będziesz wlec się marząc o śmierci, bo nie zobaczysz żadnego miejsca do którego warto jest iść. Będziesz czuć się źle, a jeśli poczujesz się dobrze to ledwo to odczujesz. W porównaniu do normika osiągnięcie szczęścia jest trudne, to jak przeciągnięcie głazu przez 4 kilometry, żeby dostać jednego M&M. Dlatego chcesz leżeć i umrzeć.

To kolejna rzecz, której normik nie rozumie. Mogą poradzić sobie z depresją zmieniając swoje życie, bo mają wsparcie otoczenia. Mogą usunąć depresje biorąc leki, bo ich życie jest i tak dobre. Leki działają, bo pozwalają im wieść ich dobre życie. Jak masz żałosne życie to leki nie pomagają. Normiki mogą pokonać przeszkodę i przeć naprzód, ale w twoim życiu nie ma przeszkody. Nie ma tego co cie wypala. Nie ma poprostu niczego na czym Ci zależy.

Depresja trwająca przez całe życie jest dla Ciebie samotnością i akceptacją, że nigdy nie będziesz szczęśliwy nawet jeśli będziesz próbował. Dla normika to brak loszki przez 2 tygodnie, więc nigdy tego nie zrozumie. Jeśli twierdzą, że mieli depresję, ale pracowali nad tym przez ćwiczenia lub wychodzenie do ludzi, to kłamią. Byli po prostu znudzeni co mogło wyglądać jak depresja, ale nią nie jest. Szczęście nie jest decyzją tylko czymś co masz lub nie. Możesz nie robić nic i być szczęśliwym albo robić wszystko i nadal być nieszczęśliwym.

Przestań być #!$%@?ą

To nie ma głębszego sensu. Rada od kogoś kto nigdy nie miał na co narzekać i mierzył się z małymi problemami.
Pomyśl o głodujących dzieciach w Afryce. Twoje problemy są niczym przy ich

Idąc tym tokiem rozumowania nikt nie może być smutny lub myśleć o problemach, bo wszyscy mają lepiej niż jakiś biedny mokebe sierota bez rąk i nóg, siedzący w śmietniku na którego ludzie srają. To irracjonalne. Ludzie oceniają się i wzmacniają na podstawie obserwacji swojej grupy rówieśniczej. Jeśli jesteś otoczony lub wystawiony na widok ludzi osiągających większe sukcesy w twoim wieku to tylko zwiększa problem.
Ćwicz i zmień dietę na lepszą

Najmniej głupia z wszystkich rad, ale nadal ignoruje kontekst: genetyke, metabolizm, zachowania, jakość życia, siłę woli i motywację. Normiki mogą to robić na autopilocie. #!$%@? muszą zmierzyć się ze swoimi lękami i biernością. Nie mają też najważniejszej rzeczy - wsparcia otoczenia. Nikt nie zmotywuje ich, ani nie pójdzie z nimi na siłownię. Są pozostawieni sami sobie w każdym aspekcie życia co zabija motywację. Nawet jeśli to zrobią, to nie wpłynie to na ich życie w takim stopniu w jakim wpływa na życie normików. Będą #!$%@? z lepiej wyglądającym ciałem. Najlepsze co dostaną to seks z karynami, jeśli mają te dwadzieściapare lat. Później nikogo to już nie obchodzi. Czy to wszystko czego potrzebujesz? Bycie wysportowanym nie da Ci miłości lub wsparcia emocjonalnego od kogokolwiek wartościowego.
Znajdź pracę i przestań być leniwy

Większość prac pochodzi ze znajomości. Normiki mają ich wiele, a #!$%@? niewiele lub w ogóle. Trudniej jest znaleźć pracę aplikując przez internet niż przez znajomego lub rodzinę. Normiki mają też więcej pewności siebie z innych sukcesów w ich życiu, dzięki czemu łatwiej mogą przechodzić rozmowy o pracę. #!$%@? potrzebują więcej siły woli, inteligencji i szczęścia niż normiki.
Przestań być smutny i bądź szczęśliwy

Kolejna rada według której poprostu zapomniałeś jak być szczęśliwym. Teraz jak normik Ci przypomniał i wreszcie możesz cieszyć się życiem. Jeśli dalej nie jesteś szczęśliwy to będą twierdzić, że to twoja wina, bo sam sprawiasz, że jesteś nieszczęśliwy. Ale kto chce być nieszczęśliwy? Jak masz być szczęśliwy kiedy wszyscy dookoła mają przyjaciół, biorą śluby, uprawiają seks i mają normikowe sprawy, a ty nie masz nic i nie widzisz żadnej drogi dzięki której mógłbyś próbować coś zmienić?
Nawet twoi znajomi nie traktują Cię jak innych swoich znajomych. Musisz pierwszy do nich dzwonić czy pisać. Musisz żyć własnym życiem z nadzieją, że wpadniesz na kogoś kogo znasz kiedy będziesz potrzebował porozmawiać, ale nawet wtedy musisz uważać na to co mówisz, bo życie nauczyło Cię, że innych można łatwo urazić mówiąc o sobie.

Innie ludzie będą sugerować Ci żebyś "pracował nad sobą", by zdobyć więcej pewności siebie i szczęścia. Pewność siebie i szczęście pochodzą z sukcesu, a nawet jeśli będziesz ćwiczył, to zdasz sobie sprawę, że nadal nie osiągasz tego sukcesu mimo starań i wpędzi Cię to jedynie w większą depresję.

Najpierw stajesz się wysportowany, poźniej zdobywasz pieniądze, następnie wielki dom i ładny samochód, robisz nową fryzurę, ubierasz garnitur i kupujesz kwiaty, uśmiechasz się, rozmawiasz z kobietami codziennie..

..i robisz to przez 30+ lat bez efektów co sprawia, że wariujesz i zaczynasz robić głupie, dziwne lub szalone rzeczy w akcie desperacji. Ponieważ żaden z tych celów nie zrobił nic dla normika tak samo jak dla Ciebie. To tylko kłamstwa mające zająć twój umysł, żebyś nie myślał o tym dlaczego Ci nie wychodzi.

Kiedy mówią Ci, że "aby osiągnąć X musisz zrobić Y", a ty robisz Y od zawsze, to czujesz się jeszcze gorzej, jakby jakaś papieska siła zadecydowała, że nie jesteś wart X, nie ważne jak bardzo się starasz. Jakbyś miał plamę, której nie możesz się pozbyć nieważne jak bardzo się starasz.

Większość rad będzie bezużyteczna w prawdziwym życiu. Ludzie wyznaczą Ci cele, które nic nie znaczą. Będą powtarzać "rób to wtedy będziesz normikiem", dając takie same rady jakie przekazują media i autorytety, a w efekcie sprawiając, że będziesz nieszczęśliwy z tego kim jesteś, przez co zaczniesz żyć w niepokoju, dzięki czemu będziesz mógł być taki sam jak każdy.

To nie sprawi, że będziesz szczęśliwy. To nie sprawi, że staniesz się normikiem. Zobaczysz że wszystkie te rady są nic nie warte, chociaż dla normików są oczywistością, bo zadziałały w ich przypadku.

Powiedzą Ci, że musisz być być wysportowany, ale gruby sebek z podbazy szczęśliwie się ożenił i wiedzie życie jak we śnie. Powiedzą że musisz mieć dobrą pracę, samochód i dom, ale bezrobotny przećpany magik z 8 piętra żyje z 2 loszkami, które kochają jego "sztukę". Zmienić fryzurę? Naprawić zęby? Poprawić nos u chirurga? Ale brzydki mateusz z naprzeciwka nie tylko ma loszke, ale na dodatek sra karyny po imprezach, a jego znajomi to popierają. Popracuj nad social skillem? Nawet ludzie z klubu wielbicieli autobusów idąc do baru w swoim mieście mają jakiś social skill i szczęśliwe życie. Nie są zamknięci w swojej dupokanapce nie wpuszczając nikogo do środka.

Żeby zarobić pieniądze musisz posiadać pieniądze. Tak samo jest z przyjaciółmi i innymi rzeczami w życiu. Jeśli nie masz nic możesz ogłosić bankructwo. Nie możesz zrobić nic dopóki ktoś nie zlituje się i nie pomoże Ci zresetować twojego życia społecznego.

Zwykłe "rozmawianie z ludźmi" nie było prawdziwym problemem. Komunikacja może obejmować każdą, nawet najmniej bezużyteczną wymianę. To co liczy się w prawdziwym życiu to wartość, którą możesz dać innym. Nigdy nie bądź tak głupi, żeby pomyśleć, że będąc miłym lub współczującym jest uważane za wartościowe w nowoczesnym świecie. Nie jest. Znaczenie ma czy możesz pomóc innym zdobyć pieniądze lub poczuć się dobrze.

Nawet kontakty społeczne działają jak rynek. Ludzie handlują czasem spędzanym ze sobą i tylko jeśli wierzą, że dzięki temu dostaną coś o większej wartości niż oddadzą. Te "zyski z handlu" są reinwestowane, przykładowo: spotykanie znajomych znajomych i kontakty sieciowe. To czysty kapitalizm kierowany niewidzialną ręką rynku. Jednak w przeciwieństwie do prawdziwej ekonomii żadne z tych społecznych bogactw nie może być regulowane lub rozdawane i #!$%@? będą żyć w społecznej nędzy, a przepaść między nimi i normikami będzie rosnąć.

Coś co mogłoby zadziałać kiedy jesteś młody, to dołączenie do klubu w którym ludzie ze wspólnymi zainteresowaniami spotykają się by spędzać czas razem. Problemem może być to, że nie jesteś zbyt dużym fanem spędzania czasu z innymi, co sprawiło że nie masz znajomych. Najprawdopodobniej nie posiadasz umiejętności dzięki którym mógłbyś bez problemu zintegrować się z taką grupą. Dopóki nie jest to klub D&D w którym są #!$%@?, będziesz poniekąd odmieńcem i ludzie nie będą chcieli być widziani w twoim towarzystwie.

Dla osób takich jak ty łatwe znajdowanie przyjaciół przez kluby zainteresowań nie działa. W takich klubach z reguły:

Dołącza grupka rajzerów, która chce zniżki na coś co robią. Przyjaźnią się ze sobą i nie potrzebują więcej kolegów.
Bawią się ze sobą i mają swoje wewnętrzne tematy, które sprawiają, że ktoś spoza grupy nie brzmi nawet trochę interesująco.
Na spotkaniach klubu te same grupki siedzą razem i żartują ze sobą.
Ludzi nie obchodzi co mówisz i będą słuchać jedynie po to, żeby być miłym. Jak już Cie wysłuchają, to wrócą ze swoimi znajomymi robić to co wcześniej.

Jak widzisz kluby są pełne grupek znajomych, które dołączyły, żeby mieć miejsce w którym mogą się spotkać porozmawiać i posiedzie
przegraIem_zycie - #przegryw 

Protip dla wszystkich #!$%@? bez znajomych: nigdy ni...

źródło: comment_ThY75lF5dc80sYHMzF66KtZE6ZzUWI72.jpg

Pobierz
  • 59
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@przegraIem_zycie: Jezu jakie #!$%@?. Ja byłem przegrywem. Miałem traumy, fatalny okres dojrzewania i to taki jaki się przeciętnej osobie nie śniło. Bo było to do tego stopnia że bałem się wyjrzeć przez okno.

Zbiera to swoje żniwo to dziś dnia. Byłem też ulany nadawaga około 10kg i to było widać, i totalnie nie szło mi z dziewczynami. Ale jakoś teraz mam dziewczynę, waze normalnie.. na prawdę jest to takie proste i
@przegraIem_zycie: 2/10 bo odpowiadam ale jakie to jest #!$%@? #!$%@? xD toż to już jest prawdziwy coach przegrywu, takie wysrywy są napisane w tym tekście że się w pale nie mieści... Jesteście najbardziej przegrani, najgorsi, lata świetlne za normikami, w sytuacji z której nie ma wyjścia... Jak ja gardze takim podejściem xD ten brak woli zmiany czegokolwiek i usprawiedliwianie się w ten #!$%@? sposób są naprawdę obrzydliwe. Spójrzcie prawdzie w oczy
a samochód jest zniszczony. Nie ma do kogo zadzwonić


@przegraIem_zycie: Za 180zł możesz mieć pakiet assistance i to nawet w wersji premium jak sobie dobrze wynegocjujesz. Przy takiej opcji masz ubezpieczenie na opony, holowanie auta do warsztatu i przysługuje Ci auto zastępcze na klika dni także tego... Znajomi, którzy by pomogli "normikowi" nie zawsze są skuteczni w takich sytuacjach.