Wpis z mikrobloga

Post mirabelki @taalarek odnośnie ekspertki hr w ddtvn przypomniał mi pewną historię i przy okazji kilka bonusów do niej.

#1 Byłem na spotkaniu z przedstawicielem naszego klienta, który borykał się ze sporymi problemami z wypłacalnością.

Nasze stanowisko było proste - płatność gotówką/przedpłata przez pół roku dopóki ubezpieczyciel i my nie będziemy pewni, że uciekli znad przepaści i wtedy powrót na płatność odłożoną w jakimś tam terminie.

Komentarz przedstawiciela:


#2 Swoją drogą handel to też ostro posrana branża. Przy rozmowach rekrutacyjnych Ci debile-kandydaci, aż podskakują na stołku (kiedy chcesz coś zapisać na cv) z myślą, że dasz im w końcu ten #!$%@? długopis "do sprzedania" xDD

#3 Jeszcze jeden tekst jakiegoś kretyna z rekrutacji tak mi wisi w głowie. Pierwszy raz człowiek wtedy pomyślał, że chorzy psychicznie, nie zamknięci w zakładach to spore zagrożenie. "Proszę Pana. Nie przed rodziną, nie przed Bogiem, a przed Panem! TAAAAK! PANIE SZKOCIK - PRZED PANEM BĘDĘ ODPOWIADAŁ, JEŚLI TYLKO DOSTANĘ TĘ PRACĘ."
Gościu naprawdę się wydarł jak #!$%@?. Nie przesadzam

#pracbaza #bekazpodludzi