Aktywne Wpisy
pastarri +152
W tym tygodniu spłaciłem mój kredyt hipoteczny!
Ciekawostka: prawie 4 lata kredytu na 600 tys zł, łącznie (z ubezpieczeniami na życie i mieszkania) przez ten czas zapłaciłem 680 tys zł. Trochę byłem w szoku, niby wiedziałem jakie są stopu procentowe, widziałem jaką mam ratę, widziałem jak wysoką część tej raty stanowiły odsetki, a nadal jestem zdziwiony, że przez ten stosunkowo krótki czas do kredytu dopłaciłem aż 80 tys. Teraz jak sobie to
Ciekawostka: prawie 4 lata kredytu na 600 tys zł, łącznie (z ubezpieczeniami na życie i mieszkania) przez ten czas zapłaciłem 680 tys zł. Trochę byłem w szoku, niby wiedziałem jakie są stopu procentowe, widziałem jaką mam ratę, widziałem jak wysoką część tej raty stanowiły odsetki, a nadal jestem zdziwiony, że przez ten stosunkowo krótki czas do kredytu dopłaciłem aż 80 tys. Teraz jak sobie to
BarkaMleczna +1042
Ręka do góry, kto lubi swoją pracę, ale dobija go fakt, że musi pracować i nie ma wyjścia (✌ ゚ ∀ ゚)☞
#problemypierwszegoswiata #pracbaza #pracait
#problemypierwszegoswiata #pracbaza #pracait
W roku 1669 nowym włascicielem zamku w Ogrodzieńcu został kasztelan krakowski - szanowany szlachcic Stanisław Warszycki herbu Abdank.
Warszycki urodził się w 1599 roku, a wykształcenie zdobył w Padwie. W majątkach, które były jego własnością z wielkim zamiłowaniem rozwijał tkactwo, garncarstwo, budował cegielnie i popierał handel. Dla innych szlachciców Warszycki był niekwestionowanym bohaterem narodowym i wielkim patriotą. Jednak prosty lud miał o nim zgoła odmienne zdanie...
W pieśniach i ustnych opowieściach miejscowi chłopi przedstawiali go najczęściej jako okrutnego sadystę i bezwzględnego kata. Miał torturować swoich poddanych, często bez wyraźnego powodu. Nie znosił sprzeciwu, nawet ze strony własnej żony, którą kazał publicznie wychłostać na zamkowym dziedzińcu. Skargi na Warszyckiego dochodziły nawet do samego króla, jednak wszyscy zdawali się być głusi na plotki o sadystycznych skłonnościach "ogrodzienieckiego pana". Wpływ na to miała zapewne reputacja Stanisława jako dzielnego obrońcy Częstochowy i Jasnej Góry.
Niechętne mu źródła wspominają:
"Zapewniano, że kasztelan przeciążał poddanych robocizną, dręczył ich i katował, był złym chrześcijaninem i kto wie, czy nie heretykiem, za nic miał nakazy wiary i kościoła, nie szanował dni świętych, księżmi gardził (...)"
Przeciwko Stanisławowi Warszyckiemu prowadzono także wiele spraw natury kryminalnej. Jedna z tych spraw dotyczyła zabójstwa młodej szlachcianki Magdaleny Konopańskiej. We wszystkich przypadkach, po szybkich procesach oskarżony zostawał szybko uniewinniany.
Wiedząc, że jest bezkarny, w jednej z grot przy zamku w Ogrodzieńcu urządził sobie katownię, w której rzekomo miał torturować swoich przeciwników. Do dziś "Katownia Warszyckiego" znajduje się w Ogrodzieńcu i jest dostępna dla zwiedzających.
Niektórzy twierdzą nawet, że kasztelan był pierwowzorem postaci Kmicica, patrioty i okrutnika, z powieści Henryka Sienkiewicza. Podobnie jak Kmicic, Warszycki na starość bardzo złagodniał i u boku swojej żony Heleny Wiśniowieckiej wiódł sielankowe życie w Zbarażu i Wiśniczu. Doczekał się syna Jana Kazimierza i dwóch córek - Teresy Jadwigi i Anny. Zmarł 25 stycznia 1681 roku.
#wmrokuhistorii #historia #ciekawostki #polska #zamki #ogrodzieniec #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #slask