Wpis z mikrobloga

@BrittaAndersson: U nas na budowie pracownika przejechał walec gumowy (taki z kołami, a nie bębnem), gość przeżył. Ucięli mu nogi i rękę i spalił sobie połowę twarzy bo układali masę (pot lali asfalt) a to gorące jest (jakieś przeszczepy musiał mieć. Było to miesiąc przed dniem w którym miał się odbyć jego ślub i chrzciny syna jednocześnie.