Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, piszę z anonimowych, bo moja różowa czasem mnie tu szpieguje, a moja szwagierka to na 100% ma tu konto, podejrzewam jedną czy drugą różową stulejkę.

Zacznę od początku i to będzie trochę długi wywód. Otóż, mieszkam z żoną we Wrocławiu. Moja żona przyjechała tu na studia (po tym jak wcześniej trzy lata odejmowała sobie od ust na emigracji), jakoś się poznaliśmy, to jest nieistotne. Ona pochodzi z raczej niezamożnej rodziny z okolicy Lublina. Poza moją różową jej rodzice mają jeszcze jedną córkę, lvl 34, jej głównym zajęciem jest oglądanie internetów i malowanie paznokci. Tak, 34 lata, nie ma pracy, męża, mieszka z rodzicami i obwinia o to cały świat. No ale, nazwijmy ją, Karina jest najlepsza na świecie, tylko świat taki niesprawiedliwy. I szczęścia do chłopców nie ma. Na dodatek mają jeszcze psa, którego siostra mojej różowej kupiła za jakieś zaskórniaki, jest to dość spory labrador. Miał być na wystawy, okazało się, że ma krzywe zęby czy coś i gówno z tego, do rozrodu też nie za bardzo z związku z tymi zębami XD
Moi rodzice za to całe życie ciężko pracowali oraz mieli trochę szczęścia, więc gdy obroniłem pracę magisterską dali mi kasę na pół mieszkania (drugie pół mamy na kredyt).
Oboje z różową zarabiamy nieźle, co strasznie boli jej rodzinę, głównie siostrę, bo to taka niesprawiedliwość. Oczywiście moja różowa i nazwijmy ją Karina kontakt mają prawie żadny, ostatnio nawet na Boże Narodzenie nie chciały sobie życzeń przez telefon złożyć (jakieś dawne konflikty, nie wnikam).
Jakiś czas temu żona urodziła dziecko. Matka mojej różowej dostała wręcz #!$%@?. Przed dzieckiem nie przyjechała do nas sama (500 km) nigdy, odkąd mamy gówniaka (lvl 0,5) była u nas trzy razy.
Aha. Gdy dwa lata temu braliśmy ślub to najpierw byli wielkie hurr durr, że jak to nie zapraszamy całej rodziny, potem o to, że siostra różowej nie jest jej świadkiem, a na końcu do nich doszło, że ślub jest tylko cywilny. Siostra się obraziła o to, że nie jest świadkiem i nie przyjechała, a jej rodzice na obiedzie weselnym siedzieli z minami jakby tam byli za karę xD

W ostatni weekend z moją teściową wpadł też mój teść, co zwiastowało od razu festiwal #!$%@?. Gość o wyglądzie nosacza sundajskiego, całe życie był dróżnikiem na przejeździe kolejowym, gdzie może 10 pociągów dziennie jeździ. Jego największym osiągnięciem jest samochód. Nie zgadniecie - Passat B5, 1,9 TDI. Oczywiście klepany, z Niemiec. To jest człowiek, który nie rozumie, po co nam w domu zmywarka (przecież żona zmywa, hehehehe...) albo odkurzacz automatyczny, bo przecież w Lublynie w Lydlu można było kupić odkurzacz za 180 zł, a nie 3k wydawać na śmieszny odkurzacz w kształcie Lorda Vadera. No nic. Nie mówiąc o tym, że jak go kiedyś poczęstowałem jakimś piwem kraftowym to najpierw zapytał, ile kosztowało, potem cenę przeliczył na swoje dobre piwa (4 harnasie), a potem ciamkał cały wieczór, że takie dobre, choć widzialem, że mu nie smakowało.

Ze względu na dziecko od razu dostali dwie informacje: że nie ma palenia w domu, na balkonie, nigdzie, oraz że mają nie przywozić psa. Przyjechali w czwartek wieczorem. Początkowo mówili, że przyjadą pociągami, ale jednak samochodem. Gdy to tylko usłyszałem to od razu coś mi nie grało i wiedziałem, że coś się odjaniepawli motzno. No i miałem rację: przyjechali z psem. Na pytanie, czemu, bo przecież komunikat był jasny, żeby pies został w domu, zostaliśmy z różową poczęstowani tekstem, że siostra idzie na jakąś imprezę, więc nie można było psa z nią zostawić. WTF? Też mamy psa, jak idziemy do ludzi to go wyprowadzamy na ostatnią chwilę i tyle, a ci nie mogli zostawić psa na podwórku.

Jedną noc pies przespał u nas w mieszkaniu, ale w piątek różową miała go dość, więc szybko znaleźliśmy im hotel, gdzie mogą psa zostawić. I wtedy się dopiero zaczęło, że przecież mamy duże mieszkanie (70m^2, 3 pokoje), co nam ten pies przeszkadza, że my to już nie jak rodzina, teść się tak #!$%@?ł, że aż za papierosy złapał. Powiedziałem mu spokojnie, że proszę go, żeby nie palił, bo to nasze mieszkanie i sobie nie życzymy. Poza tym dziecko, smród. #!$%@?ł się jeszcze bardziej, powiedział, że już nie jesteśmy rodziną, zabrał teściową i psa, na odchodne jeszcze rzucił, że jego noga tu więcej nie postanie. Powiedziałem mu, że taka groźba byłaby groźna, gdyby był mile widziany, to jebnął drzwiami i wyszedł. Gadał jeszcze coś, że mam mu za autostradę zwrócić, bo on 40 zł wydał xd to mnie #!$%@?ło do reszty - gość przyjechał poznać swojego wnuka (który prawie godzinę płakał jak go zobaczył XD), a potem wyskakuje, że 40 zł za autostradę...


Powiedzcie mi, czy ja jestem jakiś #!$%@? pieniacz i awanturnik, czy postąpiłem słusznie?

#rodzina #rodzice #bekazpodludzi #rodzicielstwo #kiciochpyta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 50
@AnonimoweMirkoWyznania
@kitav dokładnie xD a wystarcza dwa puchowe fakty żeby się dowiedzialy:

wyladowanie w gorących, co zapewne się stanie bo wykop kocha takie historie, a jeszcze bardziej kocha gdy komuś można #!$%@?ć (hipokryta - ja też plusowałem xD)

no i drugi Peszek: albo Twoja różowa albo szwagierka stwierdzą ze to dobry dzień na mirko.

Jeśli to nie zarzutka, cóż ogólnie nie zazdroszczę, ale jeśli tylko żona nie ma nic przeciwko zerwaniu kontaktów
Nie mówiąc o tym, że jak go kiedyś poczęstowałem jakimś piwem kraftowym to najpierw zapytał, ile kosztowało, potem cenę przeliczył na swoje dobre piwa (4 harnasie)


@AnonimoweMirkoWyznania:
Ale bym się napił takiego Harnasia w dobrej cenie za 1.29 złotego albo takiej polskiej taterki z twoim teściem xD.
trochę dzban z ciebie. co ci pies przeszkadza skoro sam masz swojego. nie mogłeś dać chłopu zapalić na balkonie? sam nie pale, ale jak przychodzą palący znajomi, palą na balkonie i nikt problemu nie ma. chyba po prostu uprzedzony jesteś do teściów z deka


@RSjabber: obcy pies w domu gdy jest już jeden to właśnie może być problem. Druga sprawa że to duży pies. W kwestii palenia to i tak osoba