Wpis z mikrobloga

Rodzinny niedzielny obiad

Pojechałem dzisiaj do domu na rodzinny obiad do rodziców, jak co któryś tam weekend, jak zwykle. Dzień piękny to starszy z dziadkami postanowili zrobić jesienne porządki w ogrodzie. Siedzę w domu drzwi na taras otwarte nagle słyszę, że mnie woła starszy na ogród. Wyskakuję na taras, patrzę a tam palą się tuje (takie już 3-4 metrowe) i płot drewniany zaraz za nimi. W tym momencie ojciec gasł już za pomocą węża ogrodowego pożar, ale mocno wiało i pożar mocno się rozprzestrzeniał, toteż telefon na 112. Udało się połączyć, bez problemu przyjęli zgłoszenie, w międzyczasie zleciało się już mnóstwo sąsiadów. Część z nich ze swoich węży ogrodowych lali wodę i pomagali gasić, bo to na serio groźnie wyglądało. Przez wiatr pożar przeniósł się na pole za płotem (przedzielone drogą gruntową). Ludzie zaczęli przestawiać swoje samochody z ulicy (ja zresztą też), bo ogień tak szybko przechodził z tui na tuję. W pewnym momencie udało się opanować pożar tymi wężami ogrodowymi (co znaczy, że przestał się rozprzestrzeniać na boki). W tym momencie patrzę na telefon a tam już 20 minut od mojego telefonu, a Strażaków ani widu ani słuchu. Jak się okazało nie tylko ja dzwoniłem. Jak się okazało jakiś sąsiad Janusz zadzwonił i odwołał przyjazd Straży Pożarnej i wyobraźcie sobie, że oni nie przyjechali! Na szczęście na strachu się skończyło, bo do domu brakowało jakichś 2m, jakby mocniej wiało to kto wie jakby to się stało? Jakieś 1,5h laliśmy jeszcze wodę, bo cały czas ponownie pojawiały się ponowne zapłony.

Może jest ktoś na wykopie kto pracuje jako operator numerów alarmowych i powie jak wyglądają procedury i czy można od tak odwołać przyjazd do pożaru? Ostatecznie dzwoniło kilka osób żeby zgłosić pożar, a odwołał tylko jeden.

#szczecin #112 #strazpozarna #pytanie #pytaniedoeksperta
  • 19
@RycerzSzaregoMelanzu: Jak dzwoniłeś na 112 to zgłoszenie przyjął operator i wysłał do Straży Pożarnej tylko wiadomość tekstową komputerem. Reszta zgłoszeń tylko była przyjmowana ale do straży nie wysyłali bo widzieli że zdarzenie jest obsługiwane. Sąsiad może zadzwonił na 998 i normalnie bezpośrednio z dyspozytorem rozmawiał i powiedział że nie będzie potrzebna pomoc bo już po pożarze.
zadzwonił na 998 i normalnie bezpośrednio z dyspozytorem rozmawiał i powiedział że nie będzie potrzebna pomoc bo już po pożarze.


@kibiklops: Niedługo to się zmieni i każdy numer alarmowy (999, 998, 997) będzie kierowany do Centrów Powiadamiania Ratunkowego.

@kibiklops: To w taki sposób można odwołać każdy wyjazd do pożaru? Fajno i smutno


@RycerzSzaregoMelanzu: Niestety... Ale to tak nie powinno wyglądać. Kojarzysz akcje w Kamieniu Pomorskim? Od tamtego czasu
@insystem: Niestety wiem i ubolewam nad zabraniem 998 strasznie.
Co do tej drugiej sprawy to wiesz że gdzieś dzwoni, ale nie wiesz w którym kościele :) Zalecenie KG odwoływania telefonicznego dotyczy alarmów z systemów pożarowych. Jak wpłynie alarm z monitoringu to co najmniej jeden wóz musi dojechać mimo że ktoś zadzwoni że nic się nie dzieje.

@RycerzSzaregoMelanzu: Raczej każdy się nie uda odwołać.
@insystem: Niestety wiem i ubolewam nad zabraniem 998 strasznie.


@kibiklops: a ja nie, bo PSP nie ma żadnej zastępowalności w przypadku przepełnienia kolejki EACD. To bardzo dobry ruch, jeśli chodzi o czas przyjęcia zgłoszeń.

Zalecenie KG odwoływania telefonicznego dotyczy alarmów z systemów pożarowych.


@kibiklops: Mój błąd, wiedziałem że chodzi o systemy p-poż, ale myślałem że dotyczy innych zgłoszeń także.
@insystem: Tylko dla mnie osobiście nie czas odebrania zgłoszenia jest najważniejszy, a jego czas obsługi i zadysponowania SiS do zdarzenia we właściwe miejsce - a tutaj często pojawiają się 2-3 minutowe dysproporcje. Przepełnienie kolejki występuje bardzo rzadko - zazwyczaj jak są konkretne nawałnice.
@kibiklops: jakość obsługi zgłoszeń na 112 z miesiąca na miesiąc się polepsza. Formatki są bogatsze w informacje, rozmowy trwają średnio nie więcej niż dwie minuty. Czyli średnio po 120 sekundach dyżurny PSP ma informacje o zdarzeniu, wystarczy tylko przeczytać formatkę od operatora.
Przypominam, że straż pożarna (do spółki z policją) przez długi czas robiła to co teraz robią CPRy - czyli obsługa numeru alarmowego 112, gdzie to obsługa przez KP/KM PSP
@wonsz_smieszek: Ja nie mam pretensji do obsługi numeru 112. Obsłużyli szybko i potem nawet oddzwonili bo wyłapali błąd w adresie żeby się upewnić, bo już inni ludzie dzwonili na podobny adres w tej miejscowości. Problem polega na tym, że inna osoba oddzwania (która najpewniej też wcześniej dzwoniła) i odwołała przyjazd. Zastanawia mnie co tą osobą kierowało, bo sam ma gdzieś dom blisko, a przy dzisiejszym wietrze nie wiele było trzeba. Łąka
@RycerzSzaregoMelanzu: rzecz w tym, że na 112 pogadałeś z sekretarką, która jedyne co potrafi, to przepisać to, co słyszy do komputera.

Dzwoniąc na 998 porozmawiałbyś z oficerem dyżurnym - strażakiem, który zadałby konkretne, istotne z punktu widzenia akcji gaśniczej pytania. I potem zdając sobie sprawę z rozmiarów zdarzenia, być może nie odwołałby (o ile to on) wyjazdu.

Niezależnie od tego, opóźnia się wszystko przez zupełnie zbędną rozmowę na 112. Eliminuj pośredników.
@insystem: Wg mnie w ostatnim czasie u mnie się te formatki pogorszyły i słyszę też dużo nowych osób. Nie operuję średnimi czasami bo większość naszych zdarzeń to pierdoły, gdzie czas nie jest aż tak bardzo istotny. Ale już np w przypadku kilku wypadków z osobami nieprzytomnymi, gdzie zgłaszający nie wie do końca gdzie jest, albo operuje nazwami zwyczajowymi rozmowy mocno się wydłużają na niekorzyść operatora (chociaż zdaję sobie sprawę że chce