Wpis z mikrobloga

@Wangog: Mi się opór nie podobało chciałem wyjść w połowie ale nie wypadało. Film o niczym, taki pitbull tylko z księżmi.Poziom żartów 1:1 jak z pitbulla.Bardziej bym powiedział ze film był jakaś karykatura kościoła i to taka na grubości,sci fi. Brakowało mi tylko oświęcimskiego w roli jakiegoś „ministranta wpier***u”.