Aktywne Wpisy
Howea +102
Dzisiaj sobie obejrzałam wystąpienia Tuska i już wiem czemu w PISie tak bardzo się go boją i ciągle nim straszą. On jest przekozak. Mógłby każdego pisowca zjeść na śniadanie. Aż jestem pod wrażeniem jak z każdej sytuacji potrafi się wybronić, na każde pytanie odpowie, nie puszczają mu w ogóle nerwy. Zobaczyłam człowieka, który mówi normalnie, nie jak robot i jestem w szoku. Człowiek już zapomniał, że tak można. Po tym sztucznym tonie
MrBeast 0
Wiem że to nie do tego tag ale i tak tylko ten tag jest na wykopie czytany XD
W piątek jadę na 3 dni kawalerskiego. Picie od rana do wieczora.
W moim wieku nie powinno się już tyle pić.
Jak najlepiej się zabezpieczyć?
Teraz taka technologia że pewnie w aptekach są jakieś środki które pomogą w regeneracji, w wyleczeniu wątroby itd
Jakieś 2KC czy coś czy to gówno?
#famemma
W piątek jadę na 3 dni kawalerskiego. Picie od rana do wieczora.
W moim wieku nie powinno się już tyle pić.
Jak najlepiej się zabezpieczyć?
Teraz taka technologia że pewnie w aptekach są jakieś środki które pomogą w regeneracji, w wyleczeniu wątroby itd
Jakieś 2KC czy coś czy to gówno?
#famemma
Nie ma to jak rozgrzewająca porcja mie ayam na deszczowe, Indonezyjskie wieczory
Podstawą mie ayam jest makaron typu noodle, który zawsze jest przygotowany ręcznie i jest naprawdę przepyszny nawet bez żadnych dodatków, każdy szanujący się lokal na swoją sekretną recepturę na makaron. Tutaj do makaronu dostałem jeszcze kawałki kurczaka, szpinak wodny i słone krakersy, w oddzielnej miseczce jest bulion warzywny. W Indonezji to zawsze zupa jest dodatkiem do makaronu, a nie odwrotnie dlatego dostaje się jej dosłownie odrobinę, a podawana jest oddzielnie, bo wiele osób lubi jeść makaron "na sucho", wtedy bulion można zostawić. Do popicia tradycyjnie była słodka, mrożona herbata.
Mie ayam to jedno z najpopularniejszych dań na Jawie, sprzedają to zarówno małe, uliczne stragany jaki i luksusowe restauracje. Potrawa ta pochodzi z Chin ale podbiła Indonezję i jest tu dostępna w dziesiątkach odmian gotowanych z wykorzystaniem lokalnych, Indonezyjskich przypraw i składników. W Dżakarcie za porcję trzeba dać od 10 do 15 tysięcy rupi (2.40 zł do 3.60 zł), w mniejszych miastach np. Yogyakarcie widziałem to nawet za 5 tysięcy rupi (1.20 zł)