Wpis z mikrobloga

Na obiad talerz przysmaków :)
Kiełbaska z łososia, smażona kania, oliwki (koniecznie z pestką), majonez z wasabi, oscypek i 3 letni Comte. Prosto, szybko i jak przyjemnie :)

Ale chciałem tym wpisem przekazać coś więcej. Jak sprawić żeby coś tak prostego jak smażona kania było lepsze niż zawsze. A to pyszna polska tradycja i powinniśmy ją kultywować. Tutaj pojawia się moje odkrycie tego roku - Fleur de Sel, czyli po naszemu kwiat soli. Jest to sól morska, zbierana ręcznie z wierzchu zbiorników, w których woda jest naturalnie odparowywana. Kwiat soli zawiera o wiele więcej minerałów, jest delikatniejszy ale i bardziej słony w smaku, ma formę malutkich piramidek lub płatków i zawiera o wiele więcej wilgoci. Trudno bez próbowania powiedzieć komuś dlaczego ta sól jest lepsza, ale jest.

Przez to że produkuje jej się stosunkowo mało, a sam proces jest trudny, jest to bardzo droga sól. Ja płaciłem 18 zł za 125 g. Ale też nie stosuje się tej soli, ani na co dzień, ani nie dodaje jej się wiele do potrawy. Jest to sól którą dajemy tylko do wykończenia potrawy. Np. na steka przed podaniem, lub na kanię właśnie - już po usmażeniu. W ciągu ostatnich 3 miesięcy nie zużyłem nawet połowy mojego opakowania.

Słyszałem już od jakiegoś czasu o tej soli, ale myślałem że to kolejna bzdurna fanaberia, jak jadalne złoto. Które jest tylko po to żeby bogaci mogli się czuć bogaci. Ale tak nie jest, i naprawdę czuć różnicę. Więc jeżeli ktoś lubi dobre składniki i prostotę w kuchni a przy tym nie jest studentem który ma "ważniejsze" wydatki. To gorąco polecam.

P.S: dobrym dodatkiem do kani jest też kilka kropel Worcestershire, i tak samo jak sól nie zabija smaku kani - a tylko go potęguje.

#gotujzwykopem #lowcarb taguję też #keto żebyście pamiętali że musicie jeść dużo soli :)
Pobierz Mirkosoft - Na obiad talerz przysmaków :)
Kiełbaska z łososia, smażona kania, oliwki...
źródło: comment_qddtKz8PycGbKQPtno6RTG1Ho7AmSzMf.jpg
  • 6
@KarPaKo: Tradycyjnie to Słowianie pewnie nie jedli kiełbasy, najprawdopodobniej się tego nauczyli od Rzymian. Zawsze można kopać głębiej i próbować stawiać granice, co jest tradycja a co nie. Ja nie widzę nic złego w ignorowaniu tradycji, tak długo jak robimy coś dobrego. Każda tradycja kulinarna tak powstała. Kiedyś pewnie się ktoś łapał za głowę, jak można gotować kiszoną kapustę.