Wpis z mikrobloga

#100dnizkaczmarskim 6/100

Śmierć Jesienina

Znajoma Rosjanka nad kieliszkiem twierdzi,

Że poeta – poetą staje się po śmierci.

– Śmierć samobójcza pasuje poecie –

Mówi pokazując Jesienina zdjęcie

Po zdjęciu z pętli. Ale twarz poety

Jak każda twarz martwa wygląda, niestety.


Śmierć jakakolwiek – to zrządzenie boskie,

Lecz w Związku Radzieckim pismem wielbić Rosję

To w latach dwudziestych igranie ze zgonem,

Gdy płomienie nadziei stawały się płonne,

Najcichsze słowo mogło zrodzić zemstę

A sam fakt życia stawał się przestępstwem.


Więc przypuszczenie myśl nieufną biesi:

Może Jesienin sam się nie powiesił…

Nim sakwojaż w paski pociął miast powroza

Ręką – potem białą – jak rosyjska brzoza

Nim sprawdził, czy wytrzyma ciężar tak ogromny

Decyzji – mówią, że już był nieprzytomny.


Skąd rany na twarzy, jakby pisał czołem

Schylonym po śmierci nad odległym stołem?

Skąd ślady na ciele po pobiciu sine,

Jakby miał się bronić przed swym własnym czynem?

Ktoś musiał mu pomóc w przejściu w nieśmiertelność

W zamian za nieobecność w tym, czym jest codzienność…


Lecz znajoma Rosjanka macha na to ręką:

Zbrodnia dla niej – zwykłością, samobójstwo – męką.

Dać się zabić to klęska, słabość i pokora,

W samobójstwie poety – czyn i metafora!

Więc szepce: „Gołubczik, tyś moim Sergiuszkiem…” –

I wisi Jesienin. Wisi nad jej łóżkiem.


#poezja #muzyka #kaczmarski

Wrzucam tutaj, zamiast wykonania przez Jacka Kaczmarskiego, recytację utworu przez Stanisława Elsner Załuskiego, ponieważ uważam, że ten utwór wypada lepiej jako wiersz niźli utwór muzyczny.
Sofa - #100dnizkaczmarskim 6/100

Śmierć Jesienina
Znajoma Rosjanka nad kieliszkiem t...
  • 6