Jak myślicie iść na dość ważne spotkanie, na którym w sumie powinnam sie pojawić, ale raz, że bede sie tam tylko wkurzać, a dwa, że może sie to zakończyć lekką avanti z osobą, która uwielbia robić mi na złość, a bedzie tam na stopro, bo nie przepuści takiej okazji? XD
Przed wyjściem łyknij sobie "Napój prawdziwego wojownika"