Wpis z mikrobloga

Kurde czemu w #przewozyregionalne sra tyle osób? Podróżując dzisiaj regio stanąłem sobie przy drzwiach bo od starych bab w przedziałach strasznie waliło klopsem. Co tam w kiblu się za inby działy xDDDD
Najpierw typo leci do kibla, chyba sraczka - pędzi i łapie za klamkę i bum, nie otworzył. Za słabo nacisnął i jebnął się że zajęte. Stoi stoi, przestępuje z nogi na nogę a sranie ciśnie, nagle pyta - ktoś tam wchodził? Odpowiadam że #!$%@? wie i typo dalej stoi już chyba w fazie świstaka. Nagle kret zaatakował z przyczajki i ze spoconym czołem #!$%@?ł mocniej w drzwi i jakoś wdarł się do środka. Dobra, heheszki heheszki kupa i te sprawy i pociąg staje. Drzwi się otwierają a tu widzę gówno leci na peronie, no to #!$%@? - ewakuacja. #!$%@? szybko taktyczną #!$%@?ę do przejścia obok i staję praktycznie w tym samym miejscu obok kibla. Nie mija 5 minut i kolejny delikwent leci na kloca, ten już był cały blady i zsapany. Szarpie zrozpaczony za klamkę, #!$%@? zajęte. Drzwi się uchylają i wlatuje do środka jak cygan do budy PCK, pech chciał że w tym kiblu próg był podniesiony jakoś o 5-6 cm. Jak #!$%@?ł o umywalkę to sam myślałem że się zesram, skutkiem wyjaśnienia umywalki na sukę było to że woda z kranu leciała cały czas ale jakoś mnie ten szum wody uspokajał więc ochoczo dalej obserwowałem co tu się #!$%@?. Wychodzi, idzie dziadzia, elegancka marynara widać że idzie na szczocha a nie ze sraniem po gównożarciu. Oczywiście z dziadkiem walczy nowoczesna technologia i przez 10 minut walczy z zamkiem w drzwiach. Po wygranej walce barykaduje się w środku i do przejścia wlatuje seba. Czapa adidasa, #!$%@? dres i morda nieskalana inteligencją. Rozgląda się nerwowo i szarpie za klamkę a dziadek z kibla wrzeszczy że ma #!$%@?ć. Seba spanikowany bo zbliża się konduktor a trzeba się zabunkrować bez biletu - najbliższa stacja za jakieś 10 minut a jesteśmy praktycznie na końcu pociągu. Seba nie daje za wygraną - #!$%@? #!$%@? #!$%@? i nagle dziadzia otwiera bunkier. Seba chce do schronu a dziadzia mówi żeby poczekał bo on to ten kran naprawi bo on to taki złota rączka jest i będzie cacy. Dresik #!$%@? się do środka i delikatnie tłumaczy dziadkowi że ma #!$%@?ć. Dziadzia przegrywa to starcie i daje za wygraną. Ale czy na pewno? Mija parę minut i zaczynamy dojeżdżać do stacji, konduktor akurat sprawdza mój bilet i dziadek ze swoją grażynką szykuje się do opuszczenia pociągu. Nagle #!$%@?, dziadka olśniło - "Grażynko, bo w tym kiblu jest kran zepsuty" na co ona "tydzień temu też był xDDDD", dziadzia mruknął pod nosem i stwierdził że w takim razie usterka musi być dosyć poważna. Podszedł do konduktora i zameldował o awarii w kiblu, ten na #!$%@? olał go ale gdy dziadzia powtórzył mu trzeci raz to podszedł do tego kibla. Pech chciał że seba akurat uchylił drzwiczki by oblookać sytuację xDDDDD Seba wylazł na przypale, oczywiście kwit, i że dziadek pedał i konfident. Stwierdziłem że mam przed sobą jeszcze godzinę drogi a już wyszły stare rury walące klopsem więc uwaliłem się w przedziale obok na dupsko. Widok oczywiście miałem na kibel, no #!$%@? myślałem że dalszej inby nie przeżyje. Jedziemy ciuch ciuch a drzwi od kibla były niedomknięte. Pociąg tutum tutum a drzwi stuk stuk, nagle pociąg zaczyna się bardziej telepać. Chyba jakieś zwrotnicze czy inny #!$%@? przy gdańsku, drzwi powoli się otwierają a tam siedzi cygan #!$%@?ący paluszki beskidzkie w family packu. #!$%@? wstałem i wysiadłem na przystanku wcześniejszym bo by mi łeb tam #!$%@?ło.
#gownowpis #opowiescizpociagu #kibel
  • 4