Wpis z mikrobloga

hej mirki!
Mam problem. Gralem ostatnio z kolegami (właściwie koledzy to była nasza drużyna, przeciwnicy to zupełnie obcy ludzie) w piłkę na orliku i zdążył się przykry wypadek. w ferworze walki o piłkę NIEUMYŚLNIE spadłem gościowi tylkiem na piszczel i wyniku tego gość złamał nogę (z tego co wiem kość piszczelowa). Cale zdarzenie miało miejsce w środę. Od razu po opanowaniu zamieszania poprosiłem jednego z tamtych o numer do poszkodowanego i następnego dnia napisałem sms ze przepraszam, ze nieumyślnie, ze życzę powrotu do zdrowia (moim zamysłem było jakoś się dogadać, odwiedzić w szpitalu, dać mu whisky i jakoś załagodzić sytuacje, bo choć nie czuje się winny to jednak niesmak postanie [PDK]). Jednak na sms nie dostałem żadnej odpowiedzi. Az do dziś.. Dzis ten koleś zadzwonił i powiedział ze chce 8 000pln albo kieruje sprawę do sadu za wyrządzenie trwałego ubytku na zdrowiu. I teraz moje pytanie jest takie: czy ten koleś ma jakieś szanse wyegzekwować jakiekolwiek pieniądze przed sadem? Powiem szczerze ze to dla mnie olbrzymia kwota i nie stać mnie w żadnym wypadku na zaplacenie takiej sumy... Z tego co zrozumiałem podczas rozmowy z nim on nie dostanie żadnej kasy z ubezpieczenia, bo coś tam, coś tam. Co począć? macie jakieś rady?
#prawo #poradyprawne #kiciochpyta
  • 17
@wpiotr2221:
nie mam zamiaru. Chodzi mi jednak o to jak to wygląda z punktu prawnego... On ma jakieś szanse w sadzie? Myślisz ze naprawdę może mnie podać do sadu czy tylko straszy żeby wyłudzić kasę?
@puyol95:
Gość aby uzyskać zasądzenie odszkodowania będzie musiał udowodnić, że wyrządziłeś mu szkodę ze swej winy. Jeżeli był oto zwykły przypadkowy uraz pozostający w ramach ryzyka sportowego, będzie to dość trudne zadanie.
Jeśli jednak uda mu się to wykazać, pozostaje jeszcze kwestia przyczynienia (obowiązek naprawienia szkody ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron).
Ostatecznie zakres obowiązku naprawienia szkody może być stosownie do okoliczności ograniczony, jeżeli
@puyol95: zależy co zeznają świadkowie :p ile było Twojej winy w tym upadku? :) Moim zdaniem uprawiając sport musisz liczyć się z kontaktem z innymi zawodnikami. O ile nie kopnakea go specjalnie albo nie zrobiłeś czegoś nierozważnego (gra w butach narciarskich etc;) ) to nie można mówić że to Twoja wina :) to gość będzie musiał się wykazać w sądzie, na nim spoczywa ciężar dowodowy.
@Phenomeon:
Myślisz ze jak nie zrobiłem tego specjalnie (było tak ze ja kopnąłem piłkę i wpadliśmy na siebie i na mnie jeszcze 3 koleś i przez to upadłem. No i upadłem mu na nogę) to mogę spać spokojnie?
a co do zakresu azozwiązku naprawienia szkody... Aktualnie jestem bezrobotny (czekam na telefony odnośnie 2 rozmów o prace) i mieszkam z rodzicami a jedyne co mam to skuter jako wspolwlansoc z bratem to
@AlezPanieMecenasie:

wszystko działo się szybko ale koledzy z boku mówią ze wyglądało to tak ze sięgnąłem piłkę i kopnąłem ja do przodu i w tym momencie trzeci gość na mnie wpadł i ja wpadłem upadając na tego co złamał noga
@puyol95: jesli zrobiles to nieumyslnie to mozesz odpowiadac najwyzej na zasadach ryzyka w tym momencie. Jest to zasada ktora mowi (w uproszczeniu) ze osoba ktora spowodowala ryzykowna sytuacje ktora wymknela sie spod kontroli odpowiada za skutki tej sytuacji. Dzieki temu mozna odpowiadac na przyklad za swojego psa ktory wymknal sie spod kontroli.

Tutaj wyglada na to ze sytuacja nie z twojej winy wymknela sie spod kontroli ani nie ty ja spowodowales.
Pisałeś już takie głupoty, że głowa mała ale wciśnięcie tutaj zasady ryzyka...


@AlezPanieMecenasie: bo to jest sytuacja w ktorej jedynie zasada ryzyka ma zastosowanie jesli juz jakakolwiek odpowiedzialnosc.